Delirium tremens, czyli w kółeczko po pustyni. Biegiem,biegiem.

PO proponuje nam marsz do przodu bez pośpiechu. Coś za coś. Jak np zwolnimy nagle kilkadziesiąt tysięcy ludzi z urzędów to oni automatycznie nie przejdą do prywatnych bo jest 13% bezrobocie. Ciąć zatrudnienie w administracji trzeba z głową. A nie na hura. Reformy trzeba wprowadzać stopniowo. Buzek wprowadził 4 reformy na raz i zrobił się bałagan. Zwalniać ludzi z ministerstw w Warszawie ograniczyć ilość powiatów sejmików i innych wynalazków TAK. Wyborcy są jak konsumenci proszku do prania. W reklamie jest że tani i doby to kupują. A cudów nie ma tani nie może być dobry. Chcą reform ale niech za nie zapłaci sąsiad a nie ja. Jak kiedyś w czasie powodzi jeden premier powiedział że ci co nie ubezpieczyli nie dostana odszkodowań to go chcieli wieszać. Wiec Tusk rozdawał pomoc bo tak chcą wyborcy. Ale wyborcy nie chcą płacić większych podatków. Taka mała sprzeczność. To że ten rząd ma po 4 latach 40% poparcia to jest cud. A jak powinno się rządzić to pokazał Pan Kwaśniewski. Malowany Prezydent z żoną która pomagał potrzebującym z darów od państwowych przedsiębiorstw. Nic dla Polski nie zrobi (o przepraszam napisał beznadziejną konstytucję gdzie nie wiadomo kto za co odpowiada) . Nikomu nie nastąpił na odcisk. I za to go naród kocha. A to że przy okazji parę przekrętów zrobił (fabryka osocza) no to nikt nie zauważył. Bo taki miły, kulturalny, nie pijący ma ładną żonę, lubią go dziennikarze, po angielsku gada i po rosyjsku z wielkimi tego świata piątki przybija. Wiec skoro to działa to dlaczego PO tuż przed wyborami ma ludzi uświadamiać że reformy to ból, zgrzytanie zębami wyrzeczenia zaciskanie pasa Dziś w imię leprzego jutra za 5 może 10 lat. A można spokojnie. Ograniczyć przywileje nowym nie zabierając starym i dzięki temu 2010 roku najmniej od 20 lat osób dostało rentę, wiek przejścia na emerytue się wydłużył. I tak zamiast doganiać UE 30 lat będziemy 50 lat. A tym co się śpieszy wyjadą.

Cóż. moim zdaniem sprawa jest prosta. Ani kolejne rządy ani wyborcy nie chcą reform. Wyborcy nie rozumieją a politycy nie chcą by wyborcy rozumieli. Zamiast kontrolowanej ewolucji czeka nas w końcu rewolucja. I bynajmniej nie mam tu na myśli krwawych zamieszek na ulicach, po prostu któregoś pięknego dnia państwo zbankrutuje a podatków nie da już się podnieść bo nie będzie miał kto ich płacić: w kraju zostaną tylko emeryci, urzędnicy i politycy, przedsiębiorcy dawno się wyniosą. Czeka nas scenariusz grecki z jeszcze bardziej drastycznymi cięciami, tym większymi im później nastąpią. Ale najwyraźniej nie przeszkadza to ani wyborcom ani politykom. Każdy liczy, że jakoś to będzie a jego burza ominie.

Rząd, który nie przeszkadza nie jest zły.
Gdyby administrację zmniejszyć o połowę, to byłby jeszcze lepszy.
Oszczędności ze zmniejszonej administracji stałyby się inwestycjami, a inwestycje zmniejszyłyby bezrobocie. Mniejsze bezrobocie to większy dochód państwa i większa konsumpcja - większy PIT i CIT i dalej zmniejszenie zadłużenia kraju - czyli obywateli.

Tego też życzę wszystkim z okazji świąt.

BUDUJMY WIECEJ KOSCIOLOW W TYM BEDZIEMY POTEGA!!!!!