Sesja przyniosła cofnięcie się podaży na wyższe poziomy, ale rynek akcji nie zareagował pozytywnie na dane makro z USA. ECB pozostawił stopy procentowe na dotychczasowym poziomie.
Przedostatnie notowania tygodnia rozpoczęły się od szybkiego odrobienia części strat z wczorajszej przeceny. Zyskiwały zarówno blue chipy jak i małe i średnie spółki, w przy czym skala odreagowanie w przypadku tych drugich mogłaby być większa, biorąc pod uwagę skalę wcześniejszej korekty. Kolejne godziny handlu przyniosły płaską konsolidację, która trwała aż do godziny 13:00.
Na początku drugiej połowy sesji obóz byka postanowił rozruszać nieco parkiet i obojętne nastroje inwestorów. Zachęcić do gry miały dynamiczne podbicia w górę, w szczególności na WIG20. Przełom w handlu przypadł na okolice odczytu pierwszych danych zza oceanu. Od tamtego momentu popyt powoli oddawał miejsce niedźwiedziom. Końcówka sesja przyniosła delikatne pogłębienie przeceny, a indeks WIG20 zamknął się na poziomie 2121 punktów.
Aktywność krajowych inwestorów była na umiarkowanym poziomie. Na szerokim rynku odnotowaliśmy 1,2 miliarda złotych, z czego około 72 procent przypadło na największą dwudziestkę. W przypadku mWIG40 oraz sWIG80 rynek jak zwykle zróżnicował znacząco poszczególne spółki pod względem wzrostów i spadków.
W trakcie sesji poznaliśmy liczbę wniosków dla bezrobotnych w USA. Rynek oczekiwał poziomu 570 tys. i tyle właśnie przyniósł komunikat, zatem zaskoczenia nie było, ale reakcja na rynku tak. Można się domyślać, że inwestorzy liczyli na dobre dane, a że okazały się tylko zgodne z prognozą, zatem był to wystarczający pretekst do realizacji zysków na wcześniej wypracowanej pozycji na parkiecie.
Poznaliśmy także odczyt indeksu ISM dla usług z USA. Konsensus rynkowy wskazywał na 48 procent, tymczasem komunikat przyniósł 48,4 procent. Odczyt jednak najwyraźniej nie spodobał się rynkowi, który po raz kolejny postawił na krótką pozycję.