Nie było wątpliwości, iż dzisiejsza sesja zostanie zdominowana przez dwa wydarzenia makro - decyzję Europejskiego Banku Centralnego i raport z amerykańskiego rynku pracy.
W obu przypadkach rynek nie został zaskoczony. EBC podniósł stopy procentowe a raport z amerykańskiego rynku pracy pokazał spadek miejsc pracy. Na pierwszy rzut oka były to fakty, które mogły przecenić rynki, ale stało się inaczej - po danych dolar dynamicznie się umocnił a rynki ruszyły na północ.
Przyczyn zaskakującej reakcji graczy należy szukać w dniu wczorajszym, kiedy rynek walutowy dynamicznie osłabił amerykańskiego dolara po raporcie ADP o liczbie miejsc pracy w amerykańskim sektorze prywatnym. Mimo niskiej wartości prognostycznej spadek miejsc pracy o 79.000 pozwalał oczekiwać, iż dziś publikowane przez rząd dane mogą pokazać spadek miejsc pracy poza rolnictwem o 100.000 a nawet 125.000 przy średniej prognozie 50.000. Okazało się, iż spadek był większy od prognoz - ubyło 62.000 - ale mniejszy od cichych oczekiwaniach rynku. Efektem tego dynamicznie umocnił się dolar, który wczorajszym spadkiem podniósł ceny ropy.
W takim otoczeniu poprawa nastrojów na rynkach akcji na świecie było naturalną konsekwencją czwartkowych przecen na Wall Street, które w największej mierze spowodowane były nowymi rekordami cen ropy. Dla GPW, na której od kilku dni widać próby podbierania akcji największych spółek, taki zwrot w nastrojach był wystarczający, do podniesienia się rynku z minusów po porannej przecenie. Dzięki temu w końcówce sesji WIG20 odrobił cały poranny spadek a obrót w indeksie blue chipów pokazał 1,2 mld złotych. Ten fakt połączony z psychologiczną barierą na wykresie indeksu 2500 pkt. pozwala oczekiwać korekty czerwcowego spadku, który obrazowany jest przez linię miesięcznego trendu spadkowego.
Niestety ciągle trudno o optymizm na szerokim rynku. Indeksy małych i średnich spółek - mWIG40 i sWIG80 - mają za sobą sesję nie tylko z nowymi minimami w trendach spadkowych, ale również takie, które odebrały im około 1,5 procent wartości. Przy stracie WIG20 na poziomie 0,3 procent pozwala to postawić hipotezę, iż atmosfera na rynku pozostała zła a niskie wyceny sporej części spółek z drugiej ligi nie znajdują uznania w oczach inwestorów. W istocie w ostatnim czasie kapitał jest bardzo selektywny i skoncentrowany na kilki spółkach, które notują wysokie obroty, ale nie są wstanie zbudować trendu wzrostowego.