Środowa sesja nie zapisała się niczym szczególnym w pamięci inwestorów. Przez większość dnia nasze główne indeksy próbowały wykorzystać spokojniejszy klimat na światowych parkietach i zainicjować wzrosty.
Niestety śladowe zainteresowanie akcjami strony popytowej nie pozwoliło jednak na fajerwerki, a skromne plus na koniec dnia jedynie WIG20 należy ocenić raczej negatywnie. Kolejna fatalną sesję przerobiły spółki z szerokiego rynku, gdzie dużą słabością odznaczył się zwłaszcza mWIG40, pociągnięty w dół akcjami Millennium i Puław.
W gronie największych spółek bardzo pozytywnie zaskoczyły jedynie akcje TPSA, zyskując ponad cztery procent, za czym jednak nie stała żadna ujawniona informacja. Rozczarowały z kolei walory Agory, która planuje kolejne akwizycje, a rynek obawia się że będą podobnie kontrowersyjne. Słabiej na tle blue-chip-ów wypadły również akcje PKO BP oraz BZWBK, tracąc oba ponad dwa procent swojej kapitalizacji.
Po wczorajszym załamaniu dzisiejsze notowania przyniosły uspokojenie nastrojów w grupie spółek L.Czarneckiego, co można odczytać jako potwierdzenie stwierdzenia, że rynek woli najgorszą ale jawną prawdę i niż niepewność.
Pierwszy raz od debiutu na plusie sesję zakończył akcje i prawa do akcji Azotów Tarnów, choć tą czteroprocentową zwyżkę nie należy na razie traktować jako zdecydowanego przełomu.
Przebieg sesji potwierdził dużą słabość naszego rynku, wskazując na faktyczny brak lub niewielkie zainteresowanie akcjami strony popytowej, a wartość obrotu, który przekroczył 800 milionów złotych, należy uznać za typowo wakacyjny. Spadające ceny ropy naftowej i utrzymanie zwyżki na amerykańskich parkietach powinno dać szansę rynkowi na podjęcia kolejnej próby odbicia od ważnych wsparć WIG oraz WIG20 na jutrzejszej sesji.