Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Chęć odreagowania spadków przeważyła

0
Podziel się:

Dane makroekonomiczne zza oceanu nie były jednoznaczne. Jednak to nie one decydowały o nastrojach inwestorów. Liczyła się chęć odrabiania strat. Kontrakty na Nikkei zwyżkowały o ponad 5 procent.

<b>Roman Przasnyski</b>
<br /><br />
Od lat związany z polskim rynkiem kapitałowym i bankowością inwestycyjną. Były pracownik naukowy na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego i doświadczony dziennikarz.
<b>Roman Przasnyski</b> <br /><br /> Od lat związany z polskim rynkiem kapitałowym i bankowością inwestycyjną. Były pracownik naukowy na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego i doświadczony dziennikarz.

Środowe spadki indeksów na Wall Street sięgające 2 proc. nie speszyły inwestorów w Warszawie. Złe nastroje za oceanem częściowo wpłynęły na sytuację na naszym rynku już wczoraj w końcówce sesji. W czwartek handel rozpoczął się już bez tego obciążenia. Nasze indeksy zyskiwały na otwarciu po 0,4-0,5 proc. Do południa chęć do kontynuowania ruchu w górę nie była zbyt silna. WIG20 zyskiwał 0,7-0,8 proc., poruszając się w bardzo wąskim przedziale wokół 2735 punktów. Dopiero po publikacji danych ze Stanów Zjednoczonych zwyżka wyraźnie nabrała dynamiki. Indeks blue chipów w najlepszym momencie zbliżył się do 2760 punktów, zyskując 1,6 proc. To jednak sprowokowało podaż i mieliśmy do czynienia z niewielkim osłabieniem.

Początkowo stawka największych spółek była wyrównana, jednak szybko na pozycje liderów zwyżek wysuwały się firmy surowcowe oraz banki. Jeszcze przed południem akcje KGHM, Lotosu i PKN Orlen szły w górę po 1,5 proc. Później walory miedziowego kombinatu zwiększyły skalę zwyżki do ponad 3,5 proc., zaś papiery obu rafinerii zyskiwały po 2-2,5 proc. Pomagała im sytuacja na rynku surowców, gdzie notowania ropy naftowej i miedzi rosły po 3-4 proc. Spośród bankowego grona wyróżniały się zyskujące chwilami 3 proc. akcje BRE. Kolejny dzień z rządu można było obserwować huśtawkę nastrojów na papierach Pekao. Rano zwyżkowały one ponad 1,5 proc. by po kilkudziesięciu minutach znaleźć się nieznacznie pod kreską i ponownie pójść w górę o ponad 1 proc. Po południu do walki o miano lidera włączyły się walory PZU, zyskujące ponad 3,5 proc.

Osiągnięcia naszych byków wyglądały jednak skromnie na tle tego, co działo się na głównych parkietach europejskich. Paryż, Londyn i Frankfurt rozpoczęły dzień od zwyżek po około 0,8 proc. Późniejszy ruch w górę był znacznie bardziej dynamiczny. CAC40 i DAX po publikacji danych zza oceanu zyskiwały po ponad 2,5 proc. Dorównywał im jedynie moskiewski RTS, rosnący o ponad 2 proc. Trzeba pamiętać, że indeks we Frankfurcie najmocniej ucierpiał w czasie największego nasilenia przeceny po wydarzeniach w Japonii, miał więc co odreagowywać.

Giełdom w pierwszej części dnia pomagały rosnące kontrakty na amerykańskie indeksy oraz udana aukcja hiszpańskich długoterminowych obligacji. Dane zza oceanu nie były jednoznaczne. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła 385 tys. i okazała się minimalnie wyższa niż się spodziewano i o 16 tys. większa niż w poprzednim tygodniu. Mocno rozczarował spadek produkcji przemysłowej o 0,1 proc., podczas gdy oczekiwano jej wzrostu o 0,6 proc. Nieznacznie gorszy był odczyt wskaźników wyprzedzających Conference Board, za to indeks Fed z Filadelfii skoczył z 35,9 do 43,4 punktów, podczas gdy obawiano się jego spadku do 30 punktów.

Dobre nastroje utrzymały się do końca notowań, choć zapał byków nieznacznie osłabł. Na Wall Street indeksy zwyżkowały po 1,5 proc. Ostatecznie WIG20 wzrósł o 1,6 proc., WIG o 1,3 proc., mWIG40 o 0,81 proc., a sWIG80 o 0,88 proc. Obroty wyniosły nieco ponad miliard złotych.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Open Finance
KOMENTARZE
(0)