Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Barembruch
|

Demony złych kredytów znów postraszyły

0
Podziel się:

Ochłodzenie nastrojów na giełdach światowych nie mogło pozostać niezauważone przez naszych inwestorów.

Demony złych kredytów znów postraszyły

Ochłodzenie nastrojów na giełdach światowych nie mogło pozostać niezauważone przez naszych inwestorów. Gdy w Paryżu i Londynie akcje traciły po ponad pół procenta, u nas we wtorek WIG20 runął o prawie 1,9 proc., dynamicznie odbijając się od bariery 3900 pkt.

Dobrą passę przerwały nawet indeksy średnich i małych spółek. Zarówno mWIG, jak i sWIG po raz pierwszy od prawie dwóch tygodni straciły na wartości - i to od razu nieco ponad 1 proc. Obroty nie były oszałamiające, przekroczyły półtora miliarda złotych.

Powracające niczym bumerang demony bessy mają swe źródło niezmiennie w obawach o stan amerykańskiego rynku kredytów. I to miało wpływ na strukturę spadków cen akcji także w Warszawie. Dość powiedzieć, że indeks WIG-banki, oddający nastroje w giełdowej branży finansowej, obsunął się o ponad 2,7 proc., spadając głównie pod ciężarem PKO BP i Pekao - dwa największe w Polsce banki potaniały o 3-4 proc.

Pogorszenie nastrojów przyszło w złym dla naszych inwestorów momencie - w chwili, gdy optymiści sposobili się właśnie do poprawienia po raz kolejny letniego rekordu wszech czasów. W czwartek został on pobity o 5 pkt. (i wynosi obecnie 3910 pkt.). Jeszcze w poniedziałek po zamknięciu notowań kwitła nadzieja, że uda się dołożyć coś do rekordowej sesji. WIG20 dzieliło od kolejnego rekordu tylko symboliczne kilka punkcików.

Ale na globalną korektę nie ma rady. Trzeba mieć nadzieję, że strachy o stan amerykańskiej gospodarki, które dziś znów dyktowały nastroje na zachodnich rynkach, znów szybko odejdą w niepamięć Nasza giełda i tak zaczynała już dojrzewać do odpoczynku. Co prawda wyglądało na to, że będzie to jedynie płaskie ,,przeczekanie" indeksów, a teraz nie można wykluczyć pogłębienia spadków, jednak dopóki WIG20 nie przebije strefy 3650-3700 pkt., należy traktować osłabienie nastrojów jako przejściowe.

Na razie mamy jeszcze do tej strefy 4-5 proc. zapasu. Choć niewykluczone, że po kolejnych spadkach w USA (tym razem tylko o ponad pół procenta), środa w Warszawie przyniesie kontynuację marszu w dół.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)