Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Do pięciu spadków sztuka?

0
Podziel się:

Bessa nie tylko nie ustępuje ale nawet się nasila. Gdy wydawało się, że nastroje inwestorów w Warszawie mają szanse nieco się poprawić, nastąpiło prawdziwe tąpnięcie.

Do pięciu spadków sztuka?

W ciągu dwóch dni główne indeksy straciły po ponad 8 proc. Warto przy tym zwrócić uwagę na cztery kwestie. Po pierwsze, spadkowa sekwencja trwa już od czterech kolejnych sesji, bez żadnej przerwy. A jeśli nie liczyć czterech jednorazowych przerywników, czarna seria trwa już od 7 stycznia, czyli od 20 sesji. W tym czasie WIG20 stracił 24 proc. a WIG 20 proc. To najsilniejsza fala spadkowa od jesieni ubiegłego roku. Wówczas (od 26 września do 24 października) indeksy te straciły odpowiednio 37 i 33 proc. i zajęło to im 21 sesji.

Jest mało prawdopodobne, by obecna zniżka trwała dłużej, była głębsza i bardziej dynamiczna niż poprzednia. Gdyby jednak tak się stało, zdecydowałbym się na stopniowe wypełnianie swojego portfela akcjami. Po drugie, przełamane zostały ostatnie dołki z października-listopada ubiegłego roku i znaleźliśmy się na poziomie minimów z maja 2004 r. w przypadku indeksu szerokiego rynku i listopada 2003 r. dla WIG20.

Po trzecie, do zniwelowania całego wzrostu od czasu pęknięcia bańki internetowej brakuje nam jeszcze około 30 proc. (WIG20 na poziomie 1000 punktów). Jest mało prawdopodobne, byśmy mogli tam dotrzeć ,,za jednym zamachem". Albo więc nie dojdziemy tam wcale (nie tym razem), albo po drodze czeka nas wzrostowa korekta o dość znacznej skali. Po czwarte, zwiększona dynamika spadków wiąże się ze znacznym spadkiem obrotów. To może świadczyć o wygasaniu potencjału podaży akcji, choć nie świadczy także najlepiej o popycie.

Raport Money.pl
*Opcje i słaby złoty okradły spółki z zysków * Liczba spółek, które przyznały się do problemów, rośnie z dnia na dzień. Niektóre już ogłosiły upadłość. zobacz raport Money.pl

Zastanawiać też może wyjątkowa słabość naszego rynku w ostatnich dniach, zarówno w porównaniu do giełd regionu i Europy, a przede wszystkim w stosunku do narzucającej ton Ameryki. Może przynajmniej wczorajsze wzrosty indeksów za oceanem dadzą choć trochę wytchnienia osłabionym warszawskim bykom.

Trudno się dziwić, że w takiej atmosferze brakuje chętnych do większych zakupów akcji. Tym bardziej, że wciąż napływają negatywne sygnały ze spółek. Po Swarzędzu i Krośnie potężnego załamania, nie mającego - jak się wydaje - uzasadnienia fundamentalnego, doznały akcje TVN.

Mocno ucierpiały też papiery Ruchu, po informacji o tym, że Bauer wycofuje się z korzystania z usług naszego dystrybutora prasy. Inwestorów rozczarowały wyniki BRE Banku, co odbiło się mocno na notowaniach całego sektora. Nie widać końca hiobowych wieści ze spółek i sytuacja jest taka, że spadki nakręcają spadki. Paradoksalnie, można dzięki temu liczyć na przynajmniej chwilową poprawę.

Jeśli dane o dynamice sprzedaży detalicznej w strefie euro za grudzień i raport na temat liczby nowych miejsc pracy utworzonych w styczniu przez amerykańskich przedsiębiorców oraz indeks aktywności w sektorze usług (ISM) za styczeń nie będą nadmiernie rozczarowujące, możemy liczyć na ,,optymistyczne" zakończenie sesji.

ZOBACZ TAKŻE:

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)