Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Cymcyk
|

Dwa fiksingi i dzisiejsza kropka

0
Podziel się:

Początkowo WIG20 nieśmiało podchodził do bariery 2300 pkt., ale wraz z jej przełamaniem rozpoczął się prawdziwy rajd po akcje. W chwilę po przebiciu oporu WIG20 wzrósł o kolejny procent i apetyt kupujących stawał się coraz większy.

Dwa fiksingi i dzisiejsza kropka

Po piątkowy fiksingu można było robić sobie płonne nadzieje. Mały obrót i duży wzrost nie dają jasnych sygnałów na przyszłość. Po poniedziałkowej poprawce w końcówce notowań i kolejnej zwyżce bez obrotów szanse na kontynuacje wydawały się marne, choć rosnące indeksy w Stanach niewątpliwie zachęcały do próby przebicia 2300 pkt. na WIG20. Początek dzisiejszego dnia był jednak bardzo wstrzemięźliwy. Indeks zszedł nawet z rana na minusy, ale to była cisza przed szarżą. Byczą szarża.

Tuż po ogłoszeniu przez GUS danych o wzroście polskiej gospodarki w czwartym kwartale 2009 o 3,1 proc., a więc o całe 0,1 proc. więcej niż oczekiwano giełdowy popyt ruszył do akcji. Trudno doszukiwać się zależności pomiędzy tymi wydarzeniami już prędzej jest to dzieło czystego przypadku. Nigdy bowiem ani gracze krajowi, a tym bardziej zagraniczni, nie są podatni na informacje o lokalnych wzrostach lub spadkach PKB.

Początkowo WIG20 nieśmiało podchodził do bariery 2300 pkt., ale wraz z jej przełamaniem rozpoczął się prawdziwy rajd po akcje. W chwilę po przebiciu oporu WIG20 wzrósł o kolejny procent i apetyt kupujących stawał się coraz większy. Ostatecznie indeks zawędrował aż na 2,5 proc. plusy i do końca byki nie dały sobie odebrać kontroli. Z takim wzrostem nasz parkiet należał do absolutnej czołówki rosnących europejskich rynków. Wyprzedził nas tylko parkiet w Atenach, ale przez ostatnie trzy dni każdy dzień z informacją, że ktoś w końcu pożyczy Grecji 20 mld dolarów inwestorzy witają prawie 3 proc. wzrostem.

Najbardziej dziwić może to, że jak nigdy cały ruch wzrostowy dokonał się w środkowej fazie sesji. Byki zaczęły przed 12-tą, a maksymalne poziomy na rynku notowaliśmy przed 15-tą. To dość oryginalne jak na nasz rynek, ale przez to cały ruch wygląda pozytywnie zwłaszcza, że wraz ze wzrostem dynamicznie zwiększał się obrót. Niedosyt może budzić fakt, że znów całą zabawa przypada na największe walory. Druga i trzecia linia spółek jest daleko w tyle zarówno pod względem obrotów jak i wzrostów.

W zaledwie trzy dni rynek wzrósł o ponad 160 pkt. To bardzo byczy sygnał i wyraźnie potwierdzenie, że odbicie się od 2200 pkt. uwolniło nowy kapitał i optymizm. Dziś wciągnięci do gry zostali wszyscy, którzy obawiali się spadków przy ostatnim poziomie konsolidacji. To z kolei oznacza, że jutro też powinniśmy mieć dobry dzień i zakończyć poprawą wzrostów, bo zamknięcie na poziomie miesięcznego maksimum skłania inwestorów do dalszych zakupów.

Ewentualnym problemem na krótkoterminową przyszłość są jutrzejszy raport ADP i piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Na żaden z tych czynników nie mamy jednak wpływu, więc trzeba z pewną dozą ryzyka wejść w rynek i czekać na wyjście ponad 2400 pkt., które zostanie oficjalnie ogłoszone jako zakończenie styczniowej korekty.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)