To już jedenasta kolejna sesja dla indeksu S&P500, która nie została przerwana silniejszym cofnięciem. W tym czasie indeks ów wzrósł o prawie 12 proc.
Wczorajsza sesja nie oddala jednak widma realizacji zysków. Kolejna świecowa formacja wisielca na wykresie dziennym S&P500, raczej straszy niż zachęca do kupna akcji. Szczególnie, że rynek jest już wykupiony, co sygnalizuje m.in. najwyższa od maja 2007 roku wartość 14-dniowego wskaźnika RSI. Bliskość psychologicznej bariery 1000 pkt. również może powstrzymywać przed inwestycjami.
Korekta na Wall Street nie powinna być przesadnie głęboka. Jej maksymalny zasięg wyznacza szczyt z 12 czerwca br. na wykresie dziennym (946,21 pkt.). Jednak przy tak wyraźnej poprawie nastrojów, jaką można obserwować w ostatnich dwóch tygodniach, trudno sobie wyobrazić możliwość aż tak silnego cofnięcia. Zwłaszcza po tym, jak w ostatni czwartek została wyrysowana długa biała świeca, która niesie ze sobą dużą dawkę optymizmu. Dlatego potencjalny zakres korekty wyznaczają dwa, znacznie bliższe, wsparcia. Mianowicie poziomy 965,18 pkt. (połowa białej świecy z 23 lipca br.,) i 954,07 pkt. (początek tejże świecy).
