Wszystkie indeksy największych światowych giełd zaliczyły w zeszłym tygodniu mniejsze lub większe spadki, podczas gdy WIG20 zyskał ponad 1%, wciąż czerpiąc swoją siłę z dotychczasowej słabości i wynikającego z niej niedowartościowania. Indeksy zagraniczne dużo bardziej zareagowały na złe wieści z Japonii, na które dodatkowo jeszcze nałożyła się interwencja międzynarodowa w Libii. Do tego Chińczycy podnieśli po raz kolejny stopę rezerw obowiązkowych o 50 pb, co odbije się na wolumenie akcji kredytowej i może mieć przełożenie na wzrost gospodarki chińskiej.
Dziś w kalendarzu danych makro zieje pustką – z istotnych informacji poznamy tylko sprzedaż domów na rynku wtórnych w USA, zaś z lokalnych bilans płatniczy. Nie są to informacje, które mogłyby zatrząść rynkiem, który zdecydowanie bardziej będzie się skupiał na dalszych doniesieniach z Japonii i Libii, na którą naloty sił sprzymierzonych spowodowały wzrosty w Azji – dziś co prawda giełda w Tokio nie działa z powodu Święta Równonocy Wiosennej, jednak pozostałe indeksy urosły nawet o prawie 1,3% w przypadku Hang Sengu.
WIG20 wciąż pozostaje w szerokim kanale 2630-2795 pkt. Choć piątkowa sesja miała szczególny charakter ze względu na wygasające serie instrumentów pochodnych, to należy zauważyć, że otwarcie nastąpiło z luką hossy, zaś zamknięcie na plusie po trzech sesjach wahań może świadczyć o małym zwycięstwie byków, które zbliżyły się do górnego ograniczenia kanału na zaledwie 15 punktów.
W świetle sesji w Azji można oczekiwać rozpoczęcia na lekkich plusach, jednak sądzę, że inwestorzy będą powstrzymają się z atakiem na opór 2800 pkt. do czasu uspokojenia sytuacji w Japonii i wyjaśnienia sytuacji w Libii. Dziś na GPW w utrzymaniu siły mogą pomóc sprawozdania roczne największych spółek, z których Bogdanka – świeżo upieczony członek WIG20 – przedstawiła na dobry początek dane lepsze od konsensusu.