Podaż uaktywniła się jedynie na początku i końcu notowań. W obu przypadkach korekta była płaska i nie przekraczała jednego procenta. Wakacyjna zwyżka jak do tej pory opiera się na lepszych od oczekiwań analityków kwartalnych wynikach amerykańskich spółek. Wczoraj bycze nastroje podtrzymał Caterpillar, którego zysk był pięciokrotnie wyższy od rynkowego konsensusu i wyniósł 0,66 USD na akcje.
W obecnym trendzie wzrostowym dziwi fakt, że inwestorzy zachwycają się wynikami dużo gorszymi niż ubiegłoroczne, a lepszymi jedynie od bardzo niskich prognoz analityków. W większości przypadków obroty spadają, a zyski poprawiane są przez głębokie cięcia kosztów (m.in. redukcja zatrudnienia) co nie wróży zdecydowanej poprawy w kolejnych kwartałach.
Ostrożnie o szybkim zakończeniu recesji wypowiedział się także Ben Bernanke spodziewając się ponadto wysokiego bezrobocia do 2011 roku. Wszystko to sprawia, że inwestorzy mogą jeszcze zostać ukarani za moim zdaniem zbyt duży optymizm. Niemniej pozytywnie ocenione informacje ze spółek przesądziły o siódmym dniu wzrostów w Europie (DAX +1,3% i CAC40 +1%). Amerykański indeksy także zwyżkowały jednak ich kondycja nie była już tak jednoznacznie bycza (S&P500 i NASDAQ +0,36% oraz DJIA +0,77%).
Środowy poranek przynosi wzrosty w Japonii (+0,74%) i niewielki spadek kontraktów na S&P500 (-0,2%). Przed nami kolejna porcja danych z amerykańskich firm. Przed sesją w USA wyniki opublikuje m.in. Wells Fargo, Bank of New York, PepsiCo, Pfizer i Boeing. Z danych makro poznamy natomiast m.in. dynamikę zamówień w przemyśle Eurolandu (godz.11, 1,9% m/m). Pozytywny odbiór danych i wyników powinien zaowocować ponownym testowaniem czerwcowych szczytów. W przeciwnym razie najbliższym oporem jest 2010pkt i 1980pkt.
ZOBACZ TAKŻE: