Od rana nagłówki serwisów z całego świata spadki indeksów tłumaczą obawami przed rozprzestrzenianiem się tzw. _ świńskiej grypy _. Strach przed epidemią obleciał dziś prawie wszystkie rynki, także i GPW traciła na wartości, momentami prawie 2 procent.
Stracha naszym inwestorom napędziły także konkretny na indeksy w USA, które jeszcze przed otwarciem notowań spadały w przypadku S&P500 nawet o 1,9 procent.
Ostatecznie nie skończyło się tak źle: WIG20 spadł dziś o 1,5 proc. przy małych obrotach na całej giełdzie rzędu 855 mln złotych. Także na wykresach sytuacja jakoś specjalnie się nie pogorszyła 0 indeks blue-chipów znajduje się w strefie 1700-1800 punktów.
Globalni inwestorzy kupowali za to dziś dolara, jako walutę bezpieczną. To między innymi dlatego byliśmy świadkami osłabienia złotego: za euro płacono dziś w pewnym momencie 4,6 zł, a za franka nawet 3,05 złotych.
Ponad 7 proc. straciły dziś akcje spółki Vistula. _ Parkiet _ podał, że może ona wykazać stratę w wysokości nawet 100 mln zł za 2008 rok. Spadkowi towarzyszyły wyraźne obroty, prawie 7,5 mln złotych. W tym przypadku ważnym poziomem jest jednak kurs 1,10 zł za akcję.
Po półtorej godzinie handlu w USA, strach ustąpił nieco i indeksy wyszły na plus. Dziś nie poznaliśmy i nie poznamy żadnych szczególnie ważnych danych makro czy wyników spółek, także wokół piątkowego zamknięcia powinny poruszać się indeksy. Chyba, że grypa zaatakuje...