Łukasz Pałka, godz. 10.08
Trudno spodziewać się dziś wielkich emocji na warszawskim parkiecie. Ostatni dzień roku powinien upłynąć spokojnie. Tym bardziej, że inwestorzy kończą grę już o 13.30.
Handel na GPW rozpoczął się od symbolicznych spadków głównych indeksów. Wśród spółek notowanych w WIG20 najmocniej rośnie KGHM, który w mijającym roku okazał się jednocześnie najlepszą inwestycją wśród blue chipów.
Dzisiaj drugi dzień z rzędu bardzo mocno rosną notowania ukraińskiej spółki Sadovaya, która zadebiutowała wczoraj.
GPW: Premier skutecznie zniechęci do akcji
Arkadiusz Droździel, godz. 6.00
*Inwestorzy giełdowi nie myślą już o handlowaniu akcjami tylko o zabawie sylwestrowej. Pomimo bowiem bardzo dobrych danych, jakie napłynęły z amerykańskiej gospodarki, tamtejsze giełdy zakończyły przedostatnią sesję w roku na niewielkich minusach. *
To nie najlepiej wróży dzisiejszym nastrojom na GPW. Szczególnie w kontekście w końcówki wczorajszego handlu, gdy w ostatnich minutach WIG i WIG20 zaliczyły dość wyraźny spadek.
Inwestorów do handlu akcjami nie zniechęci tylko fakt, że ostatnia w roku sesja to nie czas na operacje na rynku akcji. Wpływ zapewne też mieć będzie wczorajsza zapowiedź premiera, że do OFE od 1 kwietnia ma trafiać jedynie 2,3 proc. ubruttowionego wynagrodzenia w formie gotówki, a nie jak to ma miejsce obecnie 7,3 procent. Rząd planuje, by pozostałe 5 procent trafiało na indywidualne konto, zarządzane przez ZUS. Tam będzie waloryzowane podobnie jak obligacje.
Oznacza to jednak, że OFE będą miały do inwestowania mniejsze środki niż teraz, gdy w akcjach spółek notowanych na GPW mogą trzymać do 40 proc. swoich aktywów. Po zmianach trafiać będzie do nich jedynie 30 proc. tego co dotychczas. Gdy tą kwotę podzielimy to w takich proporcjach jak obecnie, to w akcje będzie mogło być zaangażowane jedynie maksymalnie 12 proc. z pobieranej składki. To ponad trzy razy mniej niż teraz. A należy pamiętać, że OFE są jednym głównych graczy na GPW.
Impulsu do zakupów akcji, na skróconej dzisiejszej sesji, rodzimi inwestorzy nie dostali też zza Oceanu. Tam pomimo bardzo dobrych danych makro indeksy zakończyły dzień na minimalnych minusach.
Do zakupów na Wall Street nie zachęciła najniższa od połowy lipca 2008 roku liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (do urzędów pracy w ubiegłym tygodniu wpłynęło ich 388 tys., a nie 418 tys. jak się spodziewano). Większego wrażenia nie wywarł też najwyższy od lutego 2005 roku poziom indeksu Chicago PMI, który określa nastroje wśród przedsiębiorców. Również bez echa przeszła informacja o wyższym od oczekiwań wzroście podpisanych umów kupna domów.
W tej sytuacji na dzisiejszej sesji na GPW nie należy się spodziewać większych emocji. Wszystko na to wskazuje, że handlem akcjami będą zainteresowani tylko nieliczni inwestorzy, którym się bardzo nudzi.