Przedostatnia sesja tygodnia zaczęła się od dynamicznych zmian na indeksie blue chipów. Pierwsze godziny handlu to próba rozwinięcia umiarkowanego trendu wzrostowego. WIG20 powoli wspinał się, po czym na rynek wpływało jedno lub dwa zlecenia koszykowe sprzedaży, a na wykresie intrady pojawiała się czerwona stroma linia w dół. W ten sposób scenariusz powtarzał się średnio co godzinę.
]( http://www.money.pl/gielda/indeksy_gpw/wig20/ )
Druga połowa notowań to wyczekiwanie na otwarcie Wall Street. Wtedy WIG20 wspiął się w okolice dzisiejszego sesyjnego szczytu na poziomie 1650 punktów, po czym zaczął tracić wraz z zejściem wycen w USA. Ostatnia godzina była zdecydowanie najgorsza. Flagowa dwudziestka spadła do poziomu 1623 punktów i zamknęła się -0,57 procent pod kreską. Jednocześnie należy przypomnieć, że była to przedostatnia sesja, kiedy aż dwie godziny warszawski parkiet pracował równolegle obok amerykańskiego.
Giełdy europejskie przemiennie wskazywały kolor zielony i czerwony. Nie można wyznaczyć zdecydowanego wygranego czy przegranego dzisiejszych zmagań, przy czym rynki wschodzące i rozwijające się, po raz kolejny sprawowały się lepiej niż rynki rozwinięte.
To już druga sesja z rzędu na GPW, gdzie obrót na szerokim rynku zdecydowanie przekroczył 1 miliard złotych. Jest to potwierdzeniem przewagi kupujących, gdyż na rynku rozwija się wyraźny trend wzrostowy.
Do najpłynniejszych spółek na rynku należy zaliczyć PKN Orlen z obrotem rzędu 175 milionów złotych oraz KGHM z obrotem 171 milionów złotych. Na uwagę zasługuje wyraźnie większy udział małych i średnich spółek w obrocie szerokiego rynku, który sięgnął około 18 procent.
Publikacja dzisiejszych danych makroekonomicznych zakończyła się wraz z godziną 13:30. Od tej pory popyt i podaż były zdane na własne siły. Do najważniejszych informacji należyzaliczyć spadek PKB USA w IV kwartale ubiegłego rokuaż o -6,3 procent, przy oczekiwaniach inwestorów -6,6 procent. Zatem mimo, że odczyt był rekordowo słaby, to nieco lepszy niż konsensus rynkowy.
ZOBACZ TAKŻE: