*Wtorkowa sesja na warszawskiej giełdzie, pomimo wyraźnej poprawy nastrojów w dniu wczorajszym, może rozpocząć się od realizacji zysków. *
Dla inwestorów bardziej niepokojące powinno okazać się ochłodzenie nastrojów na azjatyckich parkietach, niż opublikowany w poniedziałek po sesji na Wall Street, lepszy od prognoz raport kwartalny przez Alcoe.
W II kwartale 2010 roku Alcoa wypracowała zysk netto na poziomie 136 mln dol., czyli 13 centów zysku w przeliczeniu na jedną akcję. Przychody wzrosły natomiast o 22% do 5,19 mld dol. W obu przypadkach były to wyniki powyżej rynkowych oczekiwań. Rynek pozytywnie przyjął ten raport.
W handlu posesyjnym Alcoa podrożała o 3,5% do 11,25 dol., po tym jak jej akcje potaniały w czasie regularnej sesji o 0,6% do 10,87 dol. Inwestorów bardziej niż wyższe od oczekiwań zyski i przychody, mogło ucieszyć podwyższenie przez spółkę prognoz dla rynku aluminium w tym roku. To bowiem prognozy i przewidywania spółek co do przyszłości powinny zdecydować, czy indeks S&P500 ruszy w kierunku kwietniowego szczytu.
Czy też może jednak najpierw spadnie do psychologicznego poziomu 1000 pkt., żeby później przetestować okolice 980 pkt., gdzie aktualnie wsparcie tworzy dolne ograniczenie kanału spadkowego, w jakim porusza się on od kwietnia br.
Od rozwoju sytuacji na Wall Street będzie zależało zachowanie GPW. To czy indeks dużych spółek ponownie zagości powyżej 2600 pkt., czy też z sukcesem zaatakuje lutowy dołek (2173,25 pkt. – wykres dzienny), kierując się następnie ku psychologicznej barierze 2000 pkt.