Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

GPW: Wall Street nie pomaga

0
Podziel się:

Czwartkowa sesja, zwłaszcza w odniesieniu do największych spółek notowanych na warszawskiej giełdzie, zostanie ukształtowana przez impulsy napływające z Wall Street. A na pewno jej początek.

GPW: Wall Street nie pomaga

Po tym jak wczoraj, czołowe amerykańskie indeksy wybroniły się przed bardzo silnymi spadkami (ale nie przed spadkami w ogóle), dzisiejsza sesja na GPW powinna rozpocząć się od lekkich wzrostów. Zwłaszcza wśród dużych spółek. Inwestorzy mocno przeceniając je w końcówce środowej sesji, założyli bowiem znacznie gorsze zamknięcie dnia w Nowym Jorku.

Jest jednak mało prawdopodobne, żeby już na początku notowań indeks WIG20 z nawiązką odrobił wczorajszy spadek o 1,17 proc. na koniec dnia. Humory inwestorom mogą bowiem psuć, opublikowane dziś rano raporty za IV kwartał 2008 roku. Osiągnięte przez Telekomunikację Polską, PKO BP i PKN Orlen wyniki kwartalne nie sprostały bowiem rynkowym oczekiwaniom. Na tym tle wyróżniać może się jedynie Cyfrowy Polsat, który przebił prognozy analityków.

Czwartek jest bogaty w publikacje makroekonomiczne. Przed południem inwestorzy dowiedzą się m.in. jak kształtowała się w lutym stopa bezrobocia w Niemczech oraz poznają lutowe indeksy nastrojów dla Strefy Euro. Po południu zostaną natomiast opublikowane tygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy oraz styczniowe raporty o zamówieniach na dobra trwałego użytku oraz sprzedaży nowych domów. Potencjalny wpływ na sytuację na warszawskiej giełdzie będą miały przede wszystkim dane ze Stanów Zjednoczonych. Zwłaszcza z rynku pracy.

Sytuacja techniczna na wykresach indeksów WIG20 i WIG od kilku dni pozostaje niezmienna. Po tym jak 18 lutego br. oba indeksy dokonały zdecydowanego zwrotu, kreśląc na wykresach popytowe formacje młota, od kilku dni mam miejsce stabilizacja powyżej wyznaczonych wówczas poziomów wsparć. Wzrostowe dywergencje indeksów ze wskaźnikami oraz pomniejsze popytowe sygnały techniczne, dają cień szansy na wzrosty w kolejnych tygodniach. Mocny sygnałów jednak brakuje. Jednocześnie brakuje również nowych silnych sygnałów sprzedaży. Dlatego też na gruncie analizy technicznej, można w tej chwili uzasadnić zarówno spadkowy, jak i wzrostowy scenariusz dla GPW.

O tym, czy w kolejnych tygodniach indeks WIG20 skieruje się ku poziomowi 1000 pkt., a WIG 20000 pkt., czy też może zdecydowanie ruszy do góry, zdecyduje rozwój sytuacji na Wall Street. Gdyby przyjąć, że S&P500 jednak zdoła obronić zeszłoroczne minima bessy, to byłby to sygnał kupna dla globalnych rynków akcji.

Dla warszawskiej giełdy mógłby to być szczególnie mocny sygnał, gdyby kraje Europy Środkowej i Wschodniej otrzymały wsparcie w przezwyciężeniu kryzysu gospodarczego (to bardzo realne). Wówczas w sposób znaczący zmniejszyłby się ryzyko inwestycji w regionie, a wizja podwójnego zarobku na drożejących akcjach i wzmacniających się walutach lokalnych, mogłaby okazać się bardzo kusząca dla dużej grupy inwestorów zagranicznych.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)