Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Barembruch
|

Huśtawka nastrojów

0
Podziel się:

Jeszcze w środę inwestorzy cieszyli się lepszymi, niż oczekiwano, wynikami finansowymi firm w USA, a już w czwartek nastroje były diametralnie inne.

Huśtawka nastrojów

Gorsze od prognoz wyniki finansowe ogłosił Bank of America i nadzieje na to, że WIG20 ponownie przebije poziom 3900 pkt. prysły w oka mgnieniu. Co więcej, reakcja na rozczarowanie zza Oceanu była zaskakująco silna. WIG20 stracił ponad 1,9 proc., a mWIG niewiele mniej, bo 1,6 proc.

Relatywnie lepiej trzymały się małe spółki, których indeks sWIG przeceniono tylko o 0,9 proc., ale w statystykach giełdowych i tak przewaga spadków była przygniatająca - na wartości straciło ponad 220 spółek, gdy na plusie skończyło dzień tylko 75. Tak dużej przewagi spadkowiczów nie było na parkiecie od dość dawna.

Nie ma co się zastanawiać, czy reakcja naszych graczy była przesadzona, czy nie. Faktem jest, że niemiecki DAX i francuski CAC-40 traciły na wartości znacznie mniej, niż akcje w Warszawie - tylko po 0,8-0,9 proc.

Trudno przypuszczać, by rodzimi inwestorzy bardziej przejmowali się o wyniki finansowe amerykańskich banków, niż ich zachodni koledzy. część maklerów uważa, że bywalcom warszawskiego parkietu po prostu udzieliła się nerwowość przed niedzielnymi wyborami. Naszą giełdę niezwykle rzadko interesują nastroje w polityce, ale może rzeczywiście tym razem jest coś na rzeczy?

Tak, czy owak, inwestorzy mieli w czwartek wyjątkowo defetystyczne nastawienie. Świadczy o tym choćby prawie 5-procentowy spadek kursu Banku Millennium po tym, jak ogłosił on o 70 proc. wyższe zyski kwartalne, niż przed rokiem.

Wynik lepszy, niż oczekiwano, ale zamiast szału zakupów mieliśmy ogólną przecenę banków. Ich indeks branżowy WIG-banki spadł o prawie 2,1 proc. Bardziej przeceniono w czwartek na parkiecie tylko branżę budowlaną i deweloperską.

To, że gracze usiłują wykorzystać dobre wieści jako okazję do pozbycia się akcji po dobrej cenie, nie jest na giełdzie niczym dziwnym, wszak na parkiecie ukuto nawet powiedzenie ,,kupuj pogłoski, sprzedawaj fakty". Ale wymowa takiego zachowania graczy akurat w czwartek była bardzo niekorzystna - dowiodła braku pewności siebie inwestorów z akcjami w portfelu.

Nie warto jeszcze lamentować. Na razie mamy tylko oczekiwaną przez wielu korektę po fali wzrostów. Owszem, strząśnięcie jest nieco silniejsze, niż można było oczekiwać, ale dopiero przebicie przez WIG20 strefy 3700 pkt. będzie pierwszym powodem do niepokoju. Indeks ma jeszcze prawie 3 proc. zapasu, powinien więc wyhamować przed osiągnięciem kluczowego poziomu.

Potem powinien się zabrać do odrabiania strat, bo jeśli to nie nastąpi, na jego wykresie coraz bardziej zacznie bić po oczach tzw. formacja podwójnego szczytu (dwie górki koniunktury, letnia i jesienna, powyżej 3900 pkt.). Ci bywalcy parkietu, którzy kiedykolwiek zajmowali się analizą techniczną, dobrze wiedzą, że taka formacja nie zwiastuje niczego dobrego.

Na razie wciąż jest czas, żeby zakłócić jej rysowanie.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)