Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Arkadiusz Droździel
|

Inwestorzy nie wiedzą co zrobić z akcjami

0
Podziel się:

W tym tygodniu bardzo dobre informacje przekładały się na wzrosty, ale stosunkowo niewielkie. Natomiast nawet mało istotne negatywne na niewspółmiernie duże spadki.

Inwestorzy nie wiedzą co zrobić z akcjami

Przebieg piątkowej sesji był doskonałym odzwierciedleniem nastrojów, jakie panowały na warszawskim parkiecie w mijającym tygodniu. Bardzo dobre informacje przekładały się na wzrosty, ale stosunkowo niewielkie. Natomiast nawet mało istotne negatywne na niewspółmiernie duże spadki.

Dzisiaj indeksy na GPW wystartowały znacznie powyżej czwartkowego zamknięcia. WIG 20 ponad 2 proc., a WIG 1,5 procent. Jeszcze mocniej poszły w górę - WIG 20 zyskiwał ponad 3 procent - po doskonałych informacjach, jakie napłynęły z naszej gospodarki o godz. 10.00, gdy GUS podał dane o PKB za drugi kwartał.

Okazało się, że wzrost gospodarczy wyniósł 1,1 proc., a więc znacznie więcej niż oczekiwali analitycy, których prognozy oscylowały wokół 0,5 procent. Tym samym Polska jako jedyny kraj w Europie i jeden z nielicznych na świecie może się pochwalić dodatnim wzrostem PKB.

Po tych danych indeksy zapadły w drzemkę. WIG bardzo niewiele oddalał się od poziomu 38850 punktów**, **natomiast WIG 20 nieco poruszał się nieco poniżej oporu na poziomie 2300 punktów.

I niestety nie został on złamany. Od około godz. 14.00 sytuacja zaczęła się pogarszać. Najpierw inwestorzy uznali za rozczarowujące dane, jakie napłynęły zza oceanu. Wydatki tamtejszych konsumentów, które wzrosły, ale nie więcej niż prognozowali ekonomiście (0,2 proc. w porównaniu do lipca).

Dużo większy impuls do spadków dał jednak początek sesji na Wall Street. Choć otwarcie było na plusie, to już kolejne minuty handlu ściągnęły je poniżej czwartkowego zamknięcia, gdy się okazało, że indeks Uniwersytetu Michigan był nieco poniżej poziomu z lipca, ale równocześnie powyżej oczekiwań.

WIG 20 zakończył sesję niecały 1 procent powyżej zakończenia z dnia poprzedniego. Główną lokomotywą wzrostu był KGHM, którego akcje zyskały prawie 5 procent. W trakcie sesji podobnym wzrostem mogli się poszczycić posiadacze akcji PKO BP. Na koniec sesji ich zsyki stopniały jednak do zera.

Dzisiejsza sesja, jak również wszystkie pozostałe w tym tygodniu, po raz kolejny pokazała, że inwestorzy - tak w Polsce, jak i za oceanem - nie mają zbytniej ochoty do kontynuowania wzrostów. Nie sprzedają na razie lawinowo akcji tylko dlatego, bo skrytości liczą jeszcze, że wakacyjne wzrosty będą jeszcze kontynuowane. Jeżeli jednak pojawiają się tylko jakieś negatywne i informacje od razu sprzedają swoje akcje. Ponadto rodzimi inwestorzy już całkowicie zdali się na swych amerykańskich kolegów.

Gdy we wtorek GUS podał bardzo dobre dane o sprzedaży detalicznej, to praktycznie nie miało to większego znaczenia dla sytuacji na GPW. Ale wystarczyło, że w USA opublikowano informacje o poprawie nastrojów konsumenckich oraz o rosnących cenach domów, w samej końcówce sesji indeksy w Warszawie wyszły na plus. Podobnie w czwartek. Przez cały dzień WIG i WIG 20 utrzymywały się ponad 1 proc. nad środowe zamknięcie. Na koniec dnia były ponad 1 procent poniżej tego po poziomu. Wszystko dlatego, że za oceanem giełdy tworzyły się na niewielkich minusach i to pomimo, że PKB w II kwartale spadł nie 1,5 proc. jak szacowali analitycy, ale 1,1 procent.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)