Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

KGHM pogrążył warszawską giełdę

0
Podziel się:

Nasz rynek należał dziś od samego początku notowań do najsłabszych w Europie. Pracował na to głęboki spadek cen jednej tylko, choć dużej spółki.

KGHM pogrążył warszawską giełdę

*Nasz rynek należał dziś od samego początku notowań do najsłabszych w Europie. _ Pracował _ na to głęboki spadek cen jednej tylko, hoć dużej spółki. Nie świadczy to jednak najlepiej o stanie naszej giełdy. Niezbyt dobrze rokuje też koniunkturze w rozpoczętym właśnie roku. *

Widać to doskonale, jeśli skojarzyć reakcję kursów na informację o zamiarze sprzedaży niewielkiego przecież pakietu akcji KGHM z wielkimi planami prywatyzacyjnymi Skarbu Państwa. Jeśli taka będzie reakcja rynku wtórnego, nawet Ameryka nam nie pomoże.

Na warszawskim parkiecie dzień rozpoczął się niezbyt przyjemnie i w takim samym nastroju handel toczył się aż do jego zakończenia. Indeks największych spółek spadał
na otwarciu o 1,56 procent.

Była to głównie _ zasługa _ mocno taniejących akcji KGHM. Traciły one początkowo 3,7 proc. To efekt informacji o zamiarze pozbycia się 10 proc pakietu papierów spółki przez Skarb Państwa.

Wskaźnikowi nie pomagały też zniżkujące o 2,3 proc. walory BRE i taniejące o 1,3 proc. akcje Pekao. Lotos, Telekomunikacja Polska oraz PKO również dokładały swoje 1 proc. W tej sytuacji znacznie lepiej radził sobie wskaźnik szerokiego rynku, zniżkujący o około 1 procent.

Na tym niezbyt chlubnym tle _ błyszczały _ indeksy małych i średnich firm, tracące na wartości zaledwie ułamki procent. W ciągu dnia sytuacja niewiele się zmieniała. Skala spadku walorów miedziowego kombinatu sięgała momentami ponad 4,5 procent.

Na zamknięciu WIG20 tracił 1,47 proc., a WIG o 1,03 proc. Wskaźnik średnich firm był niższy niż w środę o 0,23 proc., a sWIG80 o 0,58 proc. Obroty wyniosły prawie 1,5 mld zł.

Giełdy zagraniczne

W Paryżu i Frankfurcie dzień zaczął się od spadku indeksów o około 0,5 proc.
W okolicy zamknięcia ze środy plasował się londyński FTSE. Skala spadków zwiększyła się po publikacji danych makroekonomicznych. Okazało się, że sprzedaż detaliczna nieoczekiwanie zmniejszyła się w strefie euro w listopadzie o 1,2 proc. w porównaniu
do października, podczas gdy spodziewano się jej wzrostu o 0,1 proc. W porównaniu
do listopada ubiegłego roku była niższa o 4 procent.

Smutek inwestorów nie trwał jednak długo. Pocieszyli się lepszymi odczytami wskaźnika nastrojów w gospodarce i nastrojów konsumentów. Nie wystarczyło to jednak do wyjścia indeksów nad kreskę. Udało się to jedynie indeksowi w Londynie.

Na parkietach naszego regionu optymizmem tryskały jedynie najbardziej _ sponiewierane _ przez kryzys rynki. W Rydze indeks zwyżkował o 3,3 proc., a w Tallinie o 1,15 proc. O 0,4 proc. rósł wskaźnik giełdy w Bukareszcie. W Budapeszcie i Pradze spadki sięgały 0,2-0,3 proc. Warszawa była dziś europejskim liderem strat. Około godziny 16.00 CAC40 i DAX traciły po 0,3 proc, a FTSE zyskiwał 0,1 proc. Wskaźniki nie reagowały na kiepski początek notowań za oceanem.

*Podsumowanie *
Bykom starczyło animuszu tylko na trzy pierwsze sesje nowego roku. Słabł
on zresztą z dnia na dzień. W końcu dziś podaż przeważyła. Ale cenionej przez niektórych styczniowej tradycji stało się zadość. Pierwsza i dwie kolejne sesje przyniosły zwyżkę.
To dobry znak na cały rok. Czy ta przepowiednia się sprawdzi, zobaczymy za prawie rok. Jedno jest pewne. W _ międzyczasie _ emocji nie zabraknie.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)