Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Tomasz Smolarek
|

Kolejna sesja za oceanem dla byków

0
Podziel się:

Dziś wyraźniejsza była walka popytu z podażą i sesja nie była już tak jednostronna jak wczorajsza, ale też nie towarzyszył temu specjalnie szeroki zakres zmian.

Kolejna sesja za oceanem dla byków

Na S&P500 indeks zyskiwał dziś maksymalnie 0.3%, a najwięcej tracił 0.2%. Otwarcie było w rejonach wczorajszego zamknięcia, ale przez pierwsze pół godziny indeks schodził do dziennego minimum. Wtedy poznaliśmy dwie dzisiejsze publikacje makro, a po nich indeks w niecałą godzinę zyskał 6 punktów i było to dzienne maksimum.

Do zamknięcia giełd w Europie powrócił do neutralnego poziomu, po czym szybko mieliśmy nieudaną próbę wybicia. Po niej indeks zaczął przez kolejne godziny schodzić do minimum z początku sesji. Ostatnie 1.5 godziny to kolejny atak popytu, indeks dotarł do porannych maksimów, ale nie zdołał już ich przebić. Mimo to dzięki dzisiejszej zwyżce o 0.31% mamy kolejny szczyt na S&P500. Neutralnie zamknął się Nasdaq (+0.01%), ale tracił Dow Jones (-0.11%).
Bardzo słaby był raport o podpisanych umowach kupna domów. Indeks spadł o 16% m/m, podczas gdy prognozowano spadek o zaledwie 2.1%. Wpływ na dane miał oczywiście pierwotnie wygasający w listopadzie rabat na zakup nowego domu. Umowy podpisane w listopadzie skutkują faktycznym kupnem w grudniu, styczniu, a właśnie ten faktyczny zakup uprawniał do otrzymania rabatu.

Ponieważ indeks podpisanych umów jest wskaźnikiem wyprzedzającym dla danych o sprzedaży na rynku wtórnym można oczekiwać w tych danych w kolejnych miesiącach podobnej skali załamania i powrót do poziomów z września. Inwestorzy spodziewali się takiego rozwoju sytuacji dlatego w ostatnich miesiącach dane z rynku nieruchomości miały bardzo ograniczony wpływ na indeksy. Ponieważ rabat przedłużono do kwietnia zapewne od lutego znów zwiększy się aktywność kupujących.

Z kolei lepsze dane napłynęły z przemysłu. Finalny raport o nowych zamówieniach pokazał wzrost zamówień w przemyśle (dobra trwałe i nietrwałe) w listopadzie o 1.1% m/m. Dane za październik dodatkowo zrewidowano w górę do 0.8% z 0.6%. Prognozy wynosiły 0.5%. Nieznacznie wobec wstępnych odczytów zmieniły się dane o zamówieniach na dobra trwałe. Łącznie te zamówienia wzrosły o 0.2%, a wyłączając środki transportu mamy zwyżkę o 2.2% (wstępnie było 2%). W skutek zwyżki cen paliw zamówienia na dobra nietrwałe wzrosły o 1.8%. Drugi miesiąc wzrosły (o 0.2%) zapasy w przemyśle.

Zwyżkom w indeksie Dow Jones przewodził Kraft (+5%), który sprzedał dział mrożonej pizzy szwajcarskiemu koncernowi Nestle za 3.7 mld USD. Kraft podniósł też oferowaną cenę za przejęcie Cadbury, co zostało jednak przez tę drugą spółkę szybko odrzucone. Jeszcze lepszy początek roku ma Bank of America. Po wczorajszym wzroście o ponad 4%, dziś dołożył 3.25%. Mimo to na skutek słabych poprzednich miesięcy kurs banku jest nadal na poziomie z końca lipca. Na początku roku nieźle też sobie radzi JP Morgan, który dziś zyskał 1.9%. Na drugim biegunie znajdowały się akcje Alcoa (-3.1%) oraz defensywnych Wal Mart (-1%), ubezpieczyciel Travelers (-2.4%), Johnson&Johnson (-1.2%), Coca-Cola (-1.2%).

Zyskiwały też banki spoza DJIA: Wells Fargo (+2.75%), Citigroup (+3.8%). Zyskiwał też Goldman Sachs (+1.8%), mimo że znana analityczka Meredith Whitney po raz drugi w przeciągu miesiąca obniżyła prognozy zysków banku. Inwestorzy na początku roku wyraźnie więc preferują sektor, który przewodził przez kilka miesięcy wzrostom indeksów, po tym gdy te odbiły się od dna 9 marca zeszłego roku.

Ogólnie zyskiwały dziś sektory najbardziej wrażliwe na koniunkturę gospodarczą, a traciły sektory defensywne. Inwestorzy dokonują na początku roku zmian w swoich portfelach, po tym jak niektórzy pochowali się pod koniec roku w bezpieczne obszary, by nie utracić dobrego wyniku rocznego. Teraz prawdopodobnie dokonują przebudowy portfela na bardziej agresywny, oczekując pozytywnego rozwoju sytuacji w gospodarce. Możliwe też, że ustawiają już swoje portfele pod zbliżające się wyniki kwartalne, a na początku mamy największe banki.

Najwyżej od sierpnia 2005 roku jest kurs Forda. Dziś akcje koncernu wzrosły aż o 6.6%, po tym jak spółka podała wzrost sprzedaży samochodów w USA w grudniu o 23% r/r (dane skorygowane o sezonowość), co prawie trzykrotnie przekraczało oczekiwania analityków. Lepsze od prognoz dane podały też Toyota i Honda, rozczarowały nieco GM i Chrysler. Według Bloomberga sprzedaż krajowych producentów wzrosła trzeci miesiąc z rzędu do 8.5 mln (w ujęciu rocznym) z 8.2 mln. To pokazuje, że rynek motoryzacyjny coraz lepiej sobie radzi i bez pomocy rządu. Analitycy prognozowali wzrost do 8.4 mln. Dane o sprzedaży aut mogły wynagrodzić słabe dane z rynku nieruchomości, gdzie jeszcze przez wiele miesięcy obraz będzie zaciemniony przez działania stymulacyjne.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)