Ze względu na spore wykupienie krajowych indeksów, warszawski rynek nie był w stanie w bardziej wyrazisty sposób pozostać obojętny na pogarszającą się koniunkturę zewnętrzną. Większą aktywność strony podażowej obserwowaliśmy już na początku wtorkowej sesji. Indeks WIG20 w najsłabszym momencie dnia znalazł się kilka punktów poniżej pierwszego ważnego wsparcia przy 2.400 pkt.
Druga sesja tygodnia miała w większości korekcyjny charakter. Sprzedający zasygnalizowali swoją obecność już na początku notowań. Spadkowa luka na otwarcie ustawiła nastroje na cały dzień. Stosunkowo niewielkie ożywienie strony popytowej obserwowaliśmy ok. 14ej. Wówczas GUS przedstawił najświeższy odczyt dotyczący produkcji przemysłowej. Okazało się, iż w lipcu produkcja w Polsce wzrosła o 6,3 procent rok do roku, co było wynikiem lepszym od prognoz i od osiągnięć poprzedniego miesiąca. Struktura wyników produkcji wskazuje, iż solidne zwyżki notuje branża motoryzacyjna, meblarska i produkująca urządzenia elektryczne. Ruszyła również produkcja w branżach sprzedających głównie na rodzimym rynku m.in. w górnictwie, produkcji artykułów spożywczych czy wyrobów z papieru. Warto również wspomnieć, iż zdecydowanie mniejszy regres zanotowała budowlanka. Produkcja w sektorze budowlanym w lipcu spadła o ponad 5 procent, ale jeszcze miesiąc wcześniej regres wynosił ponad 18 procent.
Zachód wyznacza trendy
Po spadowej serii, wczoraj do łask wróciły akcje na Wall Street. W górę poszła przede wszystkim technologia (wzrost indeksu Nasdaq o 0,68 procent) i walory małych spółek (Rusell 2000 zyskał 1,5 procent). Trudno jednak na tą chwilę na jednoznaczny wyrok, czy rynek będzie w stanie zatrzymać trwającą korektę spadkową na obecnych poziomach. Ważną wskazówką dla kierunku zmian indeksów mogą być dzisiejsze minutes dotyczące ostatniego posiedzenia amerykańskiej Rezerwy Federalnej.
Za dwa tygodnie szczegóły reformy OFE
Trwają rozmowy przedstawicieli rynku kapitałowego z rządem. Przedmiotem dyskusji jest naturalnie kształt, koniecznej zdaniem rządu, reformy działania funduszy emerytalnych. Według osób reprezentujących rynek kapitałowy, żaden z przedstawionych w czerwcu scenariuszy w dłuższym terminie nie stanowi lekarstwa dla kulejących finansów publicznych, jak również dla systemu emerytalnego. Co najgorsze dla giełdy, wszystkie zaproponowane dwa miesiące temu scenariusze prowadzą ostatecznie do nacjonalizacji spółek giełdowych. Jest szansa, iż więcej szczegółów ostatecznego rozwiązania poznamy za dwa tygodnie. Warto jeszcze raz wspomnieć, iż OFE posiadają akcje 252 spółek notowanych na GPW w kwocie ok. 100 mld zł.