Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Buczyński
|

Podaż potwierdza swą dominację

0
Podziel się:

Niewykluczone, że przyniesie je już dzisiejsza sesja, a popyt zmotywuje wzrost za oceanem, jednak na wiele raczej liczyć raczej nie można i już okolice 1500 pkt. mogą być istotną barierą dla ewentualnego odbicia.

Podaż potwierdza swą dominację

Parkiety europejskie rozpoczęły tydzień w mieszanych nastrojach. Na tych najważniejszych przez większość dnia utrzymywała się umiarkowana przewaga byków, choć w trakcie notowań indeksy nie uniknęły przejściowego pobytu na minusach.

Takie zachowanie świadczy więc, iż niezdecydowanie na rynkach jest nadal bardzo duże i w takich warunkach trudno o mocniejsze wskazówki sugerujące kierunek wyraźniejszego ruchu nawet w najbliższym czasie. Drogowskazem powinny być wkrótce nadal giełdy za oceanem oraz docierające stamtąd informacje, ale tu też ciężko raczej doszukiwać się mocniejszych argumentów dla wyraźniejszego uspokojenia w kolejnych dniach. Główne wskaźniki otworzyły się na plusach, a pierwsze minuty przyniosły dalszą zwyżkę, ale ten optymizm nie utrzymał się długo. Wskaźniki zaczęły słabnąć, a efektem spadków było pokonanie poprzednich zamknięć. Krótko po publikacji danych o inflacji PPI w Eurolandzie udało się jednak wyhamować przecenę, a popyt przystąpił do odrabiania strat. Indeksy konsekwentnie pięły się coraz wyżej, a przed rozpoczęciem sesji w USA wzrosty wyraźnie przybrały na sile. Z niewielką przerwą, krótko po otwarciu w USA, wzrosty na giełdach europejskich trwały już do końca dnia i główne wskaźniki kończyły blisko dziennych
maksimów.

WIG20 otworzył się na plusie, ale nie był to impuls dla kontynuacji wzrostów. Po krótkiej konsolidacji w okolicach poprzedniego zamknięcia inicjatywę przejęła podaż, której sprzyjało pogorszenie nastrojów na innych giełdach. Wskaźnik dość dynamicznie schodził coraz niżej, pokonując kilka wsparć, jak choćby na 1500 pkt. Przed południem celem przeceny stało się ważne wsparcie na 1471 pkt., ale tuż powyżej popyt zdołał zatrzymać marsz niedźwiedzi. Nie był jednak na tyle silny by doprowadzić do wyraźniejszego odbicia i ograniczał się jedynie do obrony bariery. W efekcie na rynku panowała mało ciekawa konsolidacja, tuż powyżej ograniczenia. Krótko po rozpoczęciu sesji w USA wsparcie zostało mocniej zaatakowane po raz kolejny. Tym razem podaż nie miała już problemów z przebiciem, a końcówka stała pod znakiem kolejnej fali mocnej wyprzedaży. W odróżnieniu do wielu innych giełd my kończyliśmy sesję blisko
dziennych minimów.

Po poniedziałkowym powrocie do spadków, z testem minimum intraday należało się liczyć, ale nieco zaskakująca jest słabość naszego parkietu na tle innych parkietów. Można ją wprawdzie powiązać w pewnym stopniu z kolejną falą wyraźnego osłabienia złotego, ale nie wydaje się, by była to jedyna przyczyna patrząc na zachowanie innych giełd wschodzących w naszym regionie. Nie ma więc powodów do optymizmu biorąc pod uwagę przebicie kolejnych wsparć, w tym poziomu 1471 pkt. i to przy wyższych obrotach, ale już wkrótce możliwe jest uspokojenie, a nawet niewielkie odreagowanie. Niewykluczone, że przyniesie je już dzisiejsza sesja, a popyt zmotywuje wzrost za oceanem, jednak na wiele raczej liczyć raczej nie można i już okolice 1500 pkt. mogą być istotną barierą dla ewentualnego odbicia.

ZOBACZ TAKŻE:

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)