Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Buczyński
|

Popyt marnuje dobrą okazję

0
Podziel się:

Pomimo dobrej okazji, nie udało się sforsować najbliższych oporów jak linia ostatnich spadków, czy lokalny szczyt na 1664 pkt., a więc trudno mówić silniejszych przesłankach zapowiadających dalszą poprawę.

Popyt marnuje dobrą okazję

Wtorkowe wzrosty za Atlantykiem poprawiły najpierw klimat na większości giełd azjatyckich, a potem znalazły przełożenie na zachowanie parkietów europejskich. Przez zdecydowaną większość wczorajszych notowań utrzymywała się w efekcie przewaga popytu, a dobre nastroje wspierały kontrakty amerykańskie sugerujące dalszą poprawę na początku tamtejszych sesji.

Informacje docierające na rynek m.in. ze spółek również nie były na tyle złe, by złamać determinację kupujących. Już na otwarciu popyt wykazał się dużym optymizmem i najważniejsze wskaźniki zaczęły nie tylko na sporych plusach, ale i z dawno niewidzianymi lukami hossy. Tak dobre zachowanie nie wystraszyło inwestorów i rynki dalej pięły się do góry.

Po kilkudziesięciu minutach atmosfera nieco się uspokoiła, ale nie doszło do większego osłabienia, a niektórym indeksom udawało się nawet poprawiać wcześniejsze szczyty. Po południu byki znów mocniej zaatakowały, a efektem były zdecydowane zwyżki i nowe maksima. O oczekiwaniu na początek sesji w USA nastąpiło wyhamowanie, jednak w końcówce indeksy na kontynencie powróciły na dzienne maksima i blisko nich zakończyły notowania.

WIG20 też otworzył się na plusie, powyżej oporu na 1636 pkt. Dobry początek ożywił jednak stronę podażową, ale nie udało się zepchnąć rynku mocniej. Z drugiej strony popyt ograniczał się do zatrzymywania spadków i w efekcie indeks poruszał się w konsolidacji wokół oporu. Krótko po południu udało się znów mocniej przebić tę granicę, a potem okazała się ona skuteczną zaporą dla kolejnej zniżki.

Był to obok poprawiających się nastrojów na innych giełdach impuls dla zdecydowanego wzrostu. Indeks bez problemów wyszedł na nowe szczyty i dopiero w okolicach 1660 pkt. przebudziły się niedźwiedzie doprowadzając do wyraźniejszego osłabienia. Przed otwarciem w USA indeks zaczął się mocniej osuwać, ale początek tamtejszych sesji pomógł w powstrzymaniu przeceny. Kiedy wydawało się, że we względnie spokojnej atmosferze dotrwamy do końca, znów dał o sobie znać ,,cudowny" końcowy fixing, na którym doszło do mocnej wyprzedaży.

Na naszym rynku trwa duża huśtawka nastrojów, która nie daje wskazówek co do kierunku wyraźniejszego ruchu. Wczorajsza sesja zakończyła się wprawdzie zwyżką, ale większość wysiłku popytu znów zniweczyło ,,dziwne" zamknięcie i styl wzrostu pozostawia wiele do życzenia, tym bardziej że nie potwierdziły go obroty.

Pomimo dobrej okazji, nie udało się też sforsować najbliższych oporów jak linia ostatnich spadków, czy lokalny szczyt na 1664 pkt., a więc trudno mówić silniejszych przesłankach zapowiadających dalszą poprawę. Decyzja Fed o utrzymaniu stóp zaskoczeniem nie była, a zapowiedź innych działań w celu ,,udrożnienia" systemu finansowego została za oceanem przyjęta dość ostrożnie. Z tej strony też ciężko liczyć na większy impuls dla byków, a więc na kolejnych sesjach prawdopodobna jest dalsza przejściowa stabilizacja i niezdecydowanie.

ZOBACZ TAKŻE:

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)