Wczoraj dołączyła do nich GPW, która była najsilniejszym rynkiem na kontynencie – indeks największych spółek wzrósł o 1,36 proc., a ciągnęły go największe spółki, czyli PKO BP – który przy okazji znalazł się na najwyższym poziomie od kwietnia – Pekao, KGHM, PZU i TPSA (najwyższy poziom od października zeszłego roku).
Oczekiwania inwestorów spełniły się, gdyż Fed, podjąwszy decyzję o pozostawieniu bez zmian głównej stopy procentowej, zapowiedział gotowość do dalszego poluzowywania polityki monetarnej w celu wsparcia wzrostu gospodarczego. Indeksy amerykańskie pozostające do czasu komunikatu w trendzie horyzontalnym wyskoczyły po jego ogłoszeniu w górę, dolar natychmiast zareagował osłabieniem w stosunku do innych walut, zaś złoto i srebro ustanowiły kolejne szczyty.
WIG20 wykonał wczoraj bardzo ważny krok i wybijając się w końcu ponad opór podszedł pod poziom 2600 pkt. przy obrocie sięgającym 1,7 mld złotych. Dziś jednak brak w kalendarzu danych, które mogłyby wspomóc byki w ataku na kwietniowe szczyty – zamówienia w przemyśle Strefy Euro zgodnie z oczekiwaniami powinny spaść, co już jest jednak uwzględnione w cenach akcji, zaś informacje na temat zapasów paliw w Stanach dotrą do nas na zakończenie sesji.
Opierając się na technice można oczekiwać przystanku w drodze na szczyty, zwłaszcza że wieczorny komunikat Fedu byki skonsumowały w okolicach drugiego śniadania, zaś dzisiaj giełdy w Azji nie mogą się zdecydować na obranie jednego kierunku.