Widoczne w trakcie sesji uspokojenie nastrojów w segmencie blue chipów po wcześniejszym zejściu w dół mogło się skończyć kontynuacją spadku, kupujący jednak ponownie zaakcentowali swoją obecność i dzięki ich atakowi w ostatnich godzinach wymowa sesji jest umiarkowanie pozytywna.
Skala obrotów na rynku pozostaje wysoka. Przekroczyły one 1,5 mld złotych, a największą wartość handlu przyciągnęły akcje PKO BP i Pekao. Bardzo dobrze spisywały się walory TPSA, lecz wzrost ten traktowałbym jedynie w charakterze odreagowania wtorkowej, bardzo słabej sesji na walorach telekomu.
Zwyczajowo w ostatnim okresie inwestycyjne szaleństwo obserwowaliśmy na szerokim rynku. Wzrosty sporej liczby spółek miały dwucyfrową dynamikę i zgodnie z oczekiwaniami widzimy przeskakiwanie kapitału na kolejne spółki, które jeszcze nie uczestniczyły w euforycznym odbiciu. Warto jednak odnotować zawężenie szerokości popytu i drugi dzień z rzędu liczba spółek rosnących nie przekroczyła znacząco liczby walorów tracących na wartości. To pokazuje stopniowe wyczerpywanie się krótkoterminowego potencjału wzrostowego coraz szerszego grona spółek, choć jeszcze nie jest sygnałem do zakończenia zwyżkowego ruchu na szerokim rynku.
Wśród największych spółek sytuacja po wczorajszej sesji się nie zmieniła i nadal byki mają przewagę. Bardzo wysoki poziom wykupienia wskazuje na rosnące ryzyko korekty spadkowej, nadal jednak obstawiałbym, że sygnał do realizacji spadków musi przyjść z Ameryki, gdzie na razie popyt również zdaje się kontrolować sytuację.