Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Arkadiusz Droździel
|

Rekordy na Wall Street, duże wzrosty w Europie, na GPW...

0
Podziel się:

Z komentarza Money.pl dowiedz się, co miało decydujący wpływ na przebieg handlu na rynkach akcji.

  Arkadiusz Droździel ,analityk Money.pl 
  
Od kilkunastu lat analizuje procesy zachodzące w gospodarce i na rynkach finansowych. Zwolennik inwestowania w dłuższym horyzoncie czasowym.
Arkadiusz Droździel ,analityk Money.pl Od kilkunastu lat analizuje procesy zachodzące w gospodarce i na rynkach finansowych. Zwolennik inwestowania w dłuższym horyzoncie czasowym.

Najwyższy w historii poziom indeksów nowojorskich blue chipów znacznie poprawił nastroje w Europie. Również w Warszawie największe spółki zyskały znacznie na wartości.

Dow Jones Industrial już na starcie handlu na Wall Street pobił swoje maksimum wyznaczone w październiku 2007 roku. Natomiast technologiczny Nasdaq wspiął się najwyżej od 12 lat.

Tym co w dużym stopniu ośmieliło amerykańskich inwestorów były bardzo dobre nastroje panujące w Europie od startu handlu. To efekt lepszych niż się spodziewano danych z gospodarki niemieckiej i francuskiej. Tamtejsi inwestorzy z większym optymizmem patrzą w przyszłość niż spodziewali się analitycy. W ostateczności indeksy we Frankfurcie nad Menem oraz Paryżu zakończyły dzień na ponad dwuprocentowych plusach.

W Warszawie skala wzrostów nie była tak imponująca, ale biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze w połowie sesji indeks blue chipów zyskiwał około pół procenta, zakończenie dnia wzrostem o 1,6 procent należy uznać za bardzo dobry prognostyk na przyszłość.

Wśród spółek z WIG20 najlepiej wypadły akcje Synthosu, które zyskały ponad 8 procent. Zarząd Synthosu chce wypłacać jak najwyższe dywidendy. W tym roku na ten cel zamierza przeznaczyć około miliarda złotych, czyli 0,76 złotego na akcję

Rekord wszech czasów na Wall Street. Co w Warszawie?

Arkadiusz Droździel, godz. 15:40

Już na starcie handlu na giełdach amerykańskich indeks tamtejszych blue chipów osiągnął swój najwyższy poziom w historii. Również w Europie dużo więcej do powiedzenia mają kupujący akcje.

Indeks Dow Jones Industrial, który skupia 30 największych spółek notowanych na nowojorskim parkiecie, przebił swoje historyczne maksimum, które zostało ustalone w październiku 2007 roku, a więc w szczycie hossy zapoczątkowanej na początku poprzedniej dekady.

Początek sesji za Oceanem jeszcze zwiększył, i tak dość duży, apetyt inwestorów na zakupy w Europie. Indeksy najważniejszych parkietów zyskują ponad procent. Najlepsze nastroje panują we Frankfurcie nad Menem, gdzie DAX zyskuje prawie 2 procent.

Do europejskiej średniej dołączyła także GPW. WIG20 rośnie o ponad procent. Wyraźnie gorzej radzą sobie jednak małe i średnie spółki, których indeksy oscylują w okolicach poprzedniego zamknięcia.

Bardzo dobra atmosfera wśród inwestorów w Europie to zasługa lepszych niż się spodziewano danych z najważniejszych europejskich gospodarek. Indeksy PMI pokazały, że przedsiębiorcy lepiej postrzegają swoją przyszłość niż prognozowali analitycy. To może świadczyć o wychodzeniu gospodarek w Europie na prostą.

Zaskakująco dobre dane ze strefy euro, a na GPW...

Paweł Zawadzki, godzina 13:12

Dane o usługach i sprzedaży detalicznej w strefie euro _ utrzymały _ znakomite nastroje panujące od początku sesji na europejskich parkietach. Wciąż relatywnie słaba jest jednak giełda w Warszawie.

Indeks największych spółek obecnie zyskuje około 0,7 procent. Jego wzrost jest tym samym ponad dwukrotnie mniejszy niż w przypadku głównych wskaźników giełd we Frankfurcie, czy Paryżu. Najsłabiej radzą sobie natomiast - warszawskie - indeksy spółek średnich i małych.

Dobrym nastrojom na europejskich giełdach sprzyjają opublikowane dziś wiadomości z gospodarki. Lepsze od oczekiwań analityków okazały się zarówno sprzedaż detaliczna, jak i dane z sektora usługowego strefy euro.

Sprzedaż detaliczna w strefie euro w styczniu w ujęciu miesięcznym o 1,2 procent, po tym jak miesiąc wcześniej - po rewizji danych - zanotowała spadek o 0,8 procent. Analitycy oczekiwali natomiast wzrostu na poziomie 0,3 procent. Tym samym przełamana została czteromiesięczna seria spadkowa.

Lepsze od rynkowych szacunków były także finalne dane obrazujące aktywność gospodarczą w usługach strefy euro. Choć odczyt poniżej 50 pkt obrazuje kurczenie się sektora, to wskaźnik (47,9 pkt) okazał się wyższy zarówno od poprzedniego wskazania (47,3 pkt), jak i prognoz analityków (47,3 pkt).

Rewelacyjne nastroje w Europie. Zobacz, co dzieje się na GPW

Paweł Zawadzki, godzina 09:45

Dziś żadna duża spółka nie opublikowała wyników, zatem nie było także ciągu dalszego _ wynikowych rozczarowań _. Inwestorzy z GPW notowania rozpoczęli pod wpływem wzrostów, które obserwowaliśmy podczas drugiej fazy sesji na Wall Street.

Indeks największych spółek zyskuje obecnie około 0,8 procent. Podobnego optymizmu nie obserwujemy jednak w przypadku spółek średnich i małych. Grupujące je wskaźniki wciąż utrzymują się bardzo blisko swoich wczorajszych zamknięć.

W zdecydowanie lepszych nastrojach są inwestorzy handlujący na europejskich parkietach, gdzie wzrosty przekraczają już jeden procent. Niemiecki DAX zyskuje ponad 1,1 proc., a francuski CAC idzie w górę o około 1,3 procent.

To pokłosie bardzo udanej sesji na Wall Street. Główne wskaźniki amerykańskich giełd, kiedy kończyły się wczorajsze notowania w Europie, znajdowały się na dziennych minimach. Później gwałtownie ruszyły w górę i sesję kończyły nie tylko na plusie, ale także - na dziennych maksimach. Inwestorzy uwierzyli, że bliski jest polityczny przełom w sprawie cięć budżetowych w USA.

W gronie notowanych na GPW blue chipów wyróżnia się jedna spółka - Synthos. Jej akcje drożeją aktualnie o niemal 8 procent. Zarząd spółki - już po zamknięciu wczorajszych notowań na GPW - zapowiedział, że będzie rekomendował wypłatę jak najwyższych dywidend.

Dziś inwestorom z GPW przydadzą się mocne nerwy

Damian Słomski, godzina 6:00

Publikacje indeksów PMI dla sektora usług oraz spekulacje na temat możliwych ruchów światowych banków centralnych będą dziś najmocniej wpływać na rynki akcji. Polskich inwestorów interesować będą jednak spółki z sektora bankowego oraz KGHM.

Wczoraj przebieg handlu na większości giełd w Europie był spokojny, choć przewagę na rynku mieli sprzedający akcje. Największą wyprzedaż mogliśmy obserwować we Włoszech, gdzie główny indeks FTSE MIB stracił 0,85 procent. Największe wzrosty (+0,72 procent) notował indeks innego kraju zaliczanego do PIIGS – Hiszpanii.

WIG20 należał do jednych z najmocniej przecenionych indeksów, choć wbrew pozorom nastroje polskich inwestorów nie były aż takie złe. Na 20 największych spółek, akcje 13 zyskały na wartości. Negatywnymi bohaterami były dwie najmocniej wpływające na indeks spółki, czyli KGHM i PKO BP, które znalazły się pod kreską odpowiednio 2,01 i 2,41 procent. Wyłączając je ze składu indeksu, WIG20 zyskałby prawie 0,2 procent.

Przez pierwszą część sesji w USA panowały bardzo podobne nastroje jak w Europie i główne indeksy znajdowały się na minusach. Dopiero na półmetku notowań inicjatywę przejęli kupujący, którzy zdołali podciągnąć S&P500 do poziomu 1525 punktów (+0,46 procent). Nieco mniejsze wzrosty zanotowały Nasdaq i Dow Jones, które znalazły się nad kreską odpowiednio 0,39 i 0,25 procent.

Brak istotnych danych gospodarczych z Europy oraz brak jakichkolwiek publikacji z USA wpłynął na stosunkowo spokojny przebieg sesji na starym kontynencie. Dziś jednak kalendarz publikacji makroekonomicznych jest znacznie bogatszy. Pierwsze dane napłyną z Australii, w tym między innymi poznamy decyzję banku centralnego w sprawie stóp procentowych. Najprawdopodobniej główna stopa pozostanie na poziomie 3 procent.

Już po starcie sesji giełdowych w Europie uwaga inwestorów skupiona będzie na danych dotyczących sektora usług w największych gospodarkach Europy. Korzystna koniunktura w sektorze usług jest jedną z najważniejszych determinant wzrostu zatrudnienia. Niestety, prognozy analityków są bardzo pesymistyczne i wskazują na pogorszenie aktywności sektora usług nie tylko w Hiszpanii i Włoszech, ale całej strefie euro.

W największym dołku zdają się być usługi we Francji, gdzie indeks ma spaść według prognoz do poziomu 42,7 punktów, najniższego wśród największych gospodarek. Stosunkowo dobrze wygląda za to sytuacja w Wielkiej Brytanii i Niemczech, gdzie PMI dla usług pozostaje jeszcze powyżej granicy 50 punktów. Wskaźnik powyżej tego poziomu oznacza rozwój, natomiast odczyt nie przekraczający tej bariery wskazuje na recesję w sektorze.

Sytuację w sektorze usług przedstawią także Chiny. Ten odczyt będzie wyjątkowo ważny w kontekście ostatnich, niepokojących informacji napływających z tamtejszej gospodarki. Wczoraj bardzo mocno przecenione zostały akcje w Szanghaju, gdzie główny indeks stracił ponad 3 procent. Chińskiej gospodarce bardzo mocno ciąży groźba pęknięcia bańki spekulacyjnej na nieruchomościach. Władze chcą temu zapobiec między innymi poprzez wprowadzenie 20-procentowego podatku od transakcji na rynku wtórnym.

Ze względu na to, że rynek nieruchomości jest jednym z kluczowych sektorów w Chinach, pojawiły się obawy o znaczne spowolnienie gospodarcze. Oprócz dużych spadków cen akcji, przecenę obserwujemy także na podstawowych surowcach, w tym na cenach miedzi. Tu wpływ mają dodatkowo duże zapasy. Ich poziom, monitorowany przez giełdę towarową w Szanghaju, wzrósł w ubiegłym tygodniu do ponad 226 tys. ton i był najwyższy od marca 2012 roku. Taniejąca miedź i problemy Chin odbiły się znacząco na zachowaniu akcjonariuszy jednej z największych spółek z GPW – KGHM.

Kurs miedziowego giganta zaliczył bardzo mocny spadek trzecią sesję z rzędu. Od ostatniego dnia lutego akcje zostały przecenione ze 185 zł do 170,50 zł. Jest to najniższy poziom od ponad 3 miesięcy. Oprócz cen miedzi akcjonariuszy KGHM martwią także ostatnie słabe wyniki finansowe. Co gorsze, nie jest to ich jedyne zmartwienie.

Inwestorów, liczących na kolejną rekordową dywidendę zapewne przestraszyła wypowiedź prezesa Herbertha Wirtha, który stwierdził, że oczekiwania wypłaty z zysku na poziomie 20 zł za akcję są zbyt wygórowane w stosunku do planów inwestycyjnych KGHM. Wydatki w 2013 roku są planowane na 733 mln dolarów. Według szacunków zarządu nakłady tylko na realizację projektu Sierra Gorda wyniosą około 3,9 mld dolarów wobec 2,9 mld dolarów prognozowanych w lutym 2011 roku.

Wiele dzieje się także wokół drugiej największej spółki w portfelu WIG20, czyli PKO BP. Wynik za IV kwartał okazał się zgodny z oczekiwaniami analityków, którzy prognozowali spadek zysku banku. Wczorajsza, blisko 2,5-procentowa przecena jego akcji świadczy o tym, że inwestorzy jednak liczyli na lepsze dane. Z tytułu odsetek bank w czwartym kwartale zarobił 1 863 mln zł, a więc nieco mniej niż oczekiwali analitycy i mniej niż przed rokiem – wówczas 2 070 mln zł. Groźba dalszych spadków wynika z możliwego, dalszego pogarszania się sytuacji w kolejnych kwartałach.

W kolejnych dniach raporty finansowe za 2012 rok przedstawią także BRE, Alior, BGŻ i BZWBK. Zapewne będzie miało to duży wpływ na notowania. Wyniki mogą być podobne do tych, zaprezentowanych przez PKO BP, więc mogą one wpływać raczej na wyprzedaż akcji. Zresztą, według analityków DM PKO BP, zysk netto całego sektora bankowego w 2013 roku może spaść nawet o 10-15 procent.

Jak pokazał przykład PKO BP, duży wpływ na pogorszenie zysków banków ma wynik odsetkowy, który zależy w dużej mierze od obowiązujących stóp procentowych ustalanych przez Radę Polityki Pieniężnej. W ciągu ostatnich czterech miesięcy obniżyła ona stopy procentowe z poziomu 4,75 do 3,75 procent. Niewykluczone są zresztą kolejne cięcia.

Decyzja taka może zapaść już w najbliższą środę. Ostatnie komunikaty Rady zdają się jednak sugerować zakończenie cyklu luzowania polityki pieniężnej. Zresztą ostatnie, lepsze dane o produkcji i sprzedaży w styczniu mogą skłonić niezdecydowanych członków RPP do wstrzymania się z głosowaniem za kolejną obniżką.

źródło: Money.pl

Decyzje w sprawie stóp procentowych będą podejmowały także banki centralne na całym świecie. Te najważniejsze, czyli banki Wielkiej Brytanii, Japonii oraz Europejski Bank Centralny najprawdopodobniej nie zdecydują się na jakąkolwiek zmianę, choć na decyzję tego ostatniego mogą wpływać wyniki wyborów we Włoszech i tamtejsza trudna sytuacja polityczno-gospodarcza. Trzeba pamiętać, że stopy procentowe w większości gospodarek są już na wyjątkowo niskim poziomie, więc i pole manewru mają w większości mocno okrojone.

Czytaj więcej w Money.pl
To będzie pierwszy taki miesiąc na GPW w tym roku Sprawdź, czego w marcu spodziewają się analitycy. Zobacz także 8 spółek, które powinny radzić sobie lepiej niż rynek.
WIG20 stracił już 7 procent. To jeszcze nie koniec Zobacz, skąd wzięły się ostatnie spadki i co mogą przenieść kolejne tygodnie na giełdzie.
Wydadzą 200 mld złotych i pomogą gospodarce. Giełda już reaguje Szykują się wielkie inwestycje. Zobacz, kto na tym zarobi.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)