Miedź tanieje, dolar traci, notowania na minusach - tak w skrócie można podsumować reakcję rynku na obniżkę przez FED stopy procentowej tylko o 25 punktów bazowych.
Inwestorzy liczyli na hojniejszą rękę Rezerwy, stąd wcześniejsze wybicia indeksów w USA zostały zamknięte przez dwie czarne świece w końcówce sesji wczorajszej na Wall Street.
Dziwne, że po obronie listopadowych dołków coraz mniej głosów mówi o bessie. Akcje zostały odebrane od słabszych rąk, po czym wspinaczka może być kontynuowana. Zastanawiające jest, że właśnie na samym dołku renomowane gazety rynku kapitałowego i niektórzy bardzo znani analitycy wypowiadali się w negatywnym tonie, taranując resztki spokoju stratnych inwestorów.
Warta podkreślenia jest spodziewana aktywność Otwartych Funduszy Emerytalnych na rynku mniejszych spółek, tzn. aktywa funduszy, które po przecenie zeszły do poziomu 35 procent w polskich akcjach mają spore pole manewru w zakupach nowych akcji do portfeli.
Dzisiejsza sesja na GPW przebiega w niewielkich wahaniach kursów spółek, przy czym około 75% z nich jest na minusie w stosunku do wczorajszego zamknięcia. Obrót rozkłada się proporcjonalnie w stosunku do procentu akcji zwyżkujących i zniżkujących. Największe płynność zapewniają podobnie jak na ostatnich sesjach TPSA, KGHM, PKOBP i PEKAO. W sytuacji braku tzw. spółek gwiazd, które wybijałyby się znacząco wśród innych, indeksy utrzymywane są przez kursy spółek o stosunkowo największej kapitalizacji. Największe dzisiejsze wzrosty notują Hygienika, Zastal, ZNTKlapy, Duda.
Spółki mięsne zwyżkują po informacji o zniesieniu przez Rosję embarga na mięso z Polski. Wzrost kontynuuje Polnord, który zapewne nie zdyskontował jeszcze w kursie giełdowym informacji o kontrakcie na 800 mln USA, który był podany w niedzielny wieczór. Najbardziej zostały uszczuplone portfele akcjonariuszy spółek Digital-pda, Viaguara, Zetkama i Indykpolu, który może tracić na skutek awersji konsumentów od mięsa drobiowego.
Dzisiaj czekamy na wieczorne dane zza oceanu dotyczące deficytu budżetowego. Po godzinie 14:30 poznaliśmy informacje na temat bilansu handlowego w USA, który wyniósł 57,8 mld dolarów wobec prognozy 57 mld dolarów. Opublikowane zostały również informacje o cenach importu, które wzrosły o 2,7 procenta, a prognoza mówiła o 2 procentach.
Wobec powyższego kontrakty na indeks WIG20 nie zmieniły znacząco swojej wartości, czyli nie była to na tyle istotna informacja, aby zmobilizować do działania zajmowane pozycje. Mimo wszystko warto zwrócić uwagę na podstawie opublikowanych cen na nasilony efekt inflacyjny. Widać pierwsze efekty popytu, który podbija wyceny, a być może i działanie podaży, która cofa się w oczekiwaniu na zwiększone moce nabywcze Klientów.