*Przebieg wtorkowej sesji na warszawskiej giełdzie, która zakończyła się spadkiem indeksu WIG20 o 0,12 proc. i WIG o 0,68 proc., dyskontował co najwyżej neutralne zamknięcie sesji na Wall Street. *
Tymczasem sesje w Nowym Jorku zakończyły się silną wyprzedażą akcji. Indeks S&P500 spadł o 5,28 proc. do 805,22 pkt., a technologiczny Nasdaq Composite o 5,78 proc. do 1440,86 pkt. Tak silna przecena w Stanach wymusi spadki na otwarciu dzisiejszej sesji na GPW. Potwierdzają to pierwsze notowania kontraktów terminowych na indeks dużych spółek, które rozpoczęły dzień od przeceny o prawie 2 proc.
Słaby początek nie musi jednak zapowiadać potężnych spadków na koniec dnia. Jeżeli nie pojawią się nowe negatywny doniesienia z sektora finansowego, na którym w ostatnich dniach koncentruje się uwaga inwestorów na całym świecie, to już po otwarciu może rozpocząć się gra pod korekcyjne odbicie na Wall Street.
Potencjalnym impulsem do takiego odbicia mogą być opublikowane wczoraj po sesji, wyniki IBM. Spółka zarobiła w IV kwartale 2008 roku 4,4 mld dol., czyli 3,28 dol. na akcję. Rynek prognozował tymczasem, że zysk na akcję sięgnie 3,04 dol. Lepsze od oczekiwań były również prognozy na rok 2009. IBM zakłada w tym roku zysk na akcję na poziomie 9,20 dol., wobec 8,93 dol. w 2008 roku i wobec 8,75 dol. zysku prognozowanego przez rynek.
Sytuacja techniczna na wykresach WIG20 i WIG aktualnie nie zachęca do kupna akcji. Po tym jak w pierwszych dniach stycznia oba indeksy odbił się od oporów wyznaczonych przez szczyty z początku listopada, trzeba liczyć się z silnym atakiem na październikowo-listopadowe dołki, czyli na strefę wsparcia 1547,15-1555,68 pkt. w przypadku indeksu WIG20 i 24852,95-25291,39 pkt. w przypadku WIG. Dopiero obrona tych poziomów może być traktowana jako wstępny sygnał kupna.
ZOBACZ TAKŻE: