Piątkowe zamknięcie indeksów na Wall Streetna plusach oscylujących wokół jednego procenta, powinno przełożyć się na nie najgorsze otwarcie dzisiejszej sesji naGPW, pod warunkiem, że klimatu nie popsują parkiety azjatyckie.
Po względnie spokojnym otwarciu powinna przyjść faza wyczekiwania na Raport Challengera z USA o planowanych zwolnieniach. Pierwsze dane makro zza oceanu będą właściwie grały pierwsze skrzypce w trakcie dzisiejszych notowań, a publikacji doczekamy się po godzinie 13:30 polskiego czasu.
W międzyczasie będziemy mądrzejsi o inflację w cenach producenta w Eurolandzie. Ta informacja będzie miała zapewne wpływ na czwartkową decyzję Europejskiego Banku Centralnego na temat zmiany stóp procentowych.
Na pół godziny przed zamknięciem sesji na GPW poznamy zamówienia fabryczne w Stanach Zjednoczonych. I to pod te dane będzie najprawdopodobniej ustawiana końcówka notowań w Warszawie.
Wartość wskaźnika Wigometrw trakcie ostatniej ankiety po piątkowej sesji giełdowej wyniosła 25 punktów, co oznacza wzrost o 7 punktów w stosunku do ubiegłego tygodnia. 38 procent ankietowanych oczekuje wzrostu, kolejne 13 procent spadku wartości indeksu WIG20 na koniec przyszłego tygodnia. Przybywa optymistów, ale przecież ktoś musi odbierać podaż z niektórych funduszy inwestycyjnych.
Indeks WIG20 zamknął na ostatniej sesji lukę spadkową z 16 stycznia, tym samym otworzył sobie drogę do kolejnego oporu w okolicy nawet 3250 punktów. Jednak żeby to osiągnąć to oprócz piątkowego zrywu w końcówce sesji, który wyniósł indeks na 3045 punktów, należałoby kontynuować rozpoczęty trend wzrostowy. Z kolei do realizacji tego scenariusza potrzebny jest wzrost obrotu w trakcie lokalnych zwyżek, co do tej pory popytowi nie specjalnie się udawało.
Inwestorzy, którzy są na pozycji, tudzież zamierzają otworzyć nową lub powiększyć zaangażowanie na rynku akcji czy kontraktów terminowych powinni być gotowi na spore wahania indeksów, które podatne będą na jednorazowe szoki informacyjne, z czym będą się wiązały m.in. odpowiednio wyższe lub niższe otwarcia kolejnych sesji w stosunku do poprzedniego zamknięcia. Taki rytm notowań jest typowy dla rynku niedźwiedzia.