Na GPW inwestorzy odpoczywają przy okazji święta, ale na parkietach globalnych wciąż trwa walka o nowe szczyty lub utrzymanie dotychczasowych. Dane makro pozostały bez wpływu na rynek akcji.
Po wczorajszym nowym szczycie na WIG20, inwestorzy spokojnie udali się na zasłużony wypoczynek. Niektórzy nie powrócą aż do poniedziałku, korzystając z przedłużonego weekendu. Dlatego jutrzejsza sesja na warszawskim parkiecie może odbywać się przy mniejszym udziale aktywnych uczestników, zatem płynność rynku może być ograniczona.
Środowe notowania za oceanem zakończyły się remisem popytu i podaży, zatem ta sesja nie powinna mieć wpływu na piątkowe otwarcie GPW. Podobnie czwartkowe notowania na rynkach starego kontynentu nie budziły żadnych emocji. Rynki wschodzące wskazały lekką korektę intraday, ale rynki rozwijające się były motorem wzrostu w Europie. Należy także podkreślić, że był to wzrost raczej symboliczny. Na przykład giełda w Londynie, Francji i Niemczech nie przekroczyła +1 procenta.
Z kolei czwartkowe poranne zamknięcie rynków azjatyckich wypadło tak samo mieszanie. Japoński Nikkei 225 stracił -0,1 procent, natomiast Hang Seng i Shanghai B-Shares nie zmieniły swojego położenia. Podsumowując - warszawski parkiet nic nie stracił podczas swojej nieobecności, a zyskał wypoczętych inwestorów.
Dzisiaj poznaliśmy kilka odczytów zza oceanu. W przypadku sprzedaży detalicznej za miesiąc maj ankietowani analitycy szacowali +0,2 licząc miesiąc do miesiąc, tymczasem gospodarka realna pozytywnie zaskoczyła zwyżką rzędu +0,5 procent m/m. Bardzo dobry okazał się również odczyt sprzedaży detalicznej liczonej bez samochodów.
Poznaliśmy także liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, która wyniosła 601 tys. przy oczekiwaniach rynkowych na poziomie 615 tys. i ostatnim odczycie 621 tys. Należy przy tym podkreślić, że dane makro okazały się tylko tłem dla spokojnej atmosfery na rynkach akcji.