Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Barembruch
|

Święty Mikołaj na parkiecie

0
Podziel się:

W środę inwestorzy giełdowi dostali prezent od Świętego Mikołaja. Prezent bardzo miły, bo któż by się spodziewał takiej eksplozji optymizmu? Zwłaszcza po mizernym początku tygodnia.

Święty Mikołaj na parkiecie

A tymczasem WIG20 poszedł w górę o prawie 3,8 proc., zaś indeks całego rynku WIG - o 2,8 proc. A to wszystko przy bardzo wysokich obrotach, przekraczających 2,2 mld zł. Liczba spółek rosnących była prawie czterokrotnie większa od liczby spadkowiczów, zaś wzrosty niektórych spółek były iście imponujące, by wspomnieć tylko o Biotonie, który zyskał prawie 9 proc. i był to drugi tak pokaźny wzrost tej spółki z rzędu, czy KGHM - plus 7 proc.

Popyt wrócił nawet na rynek spółek budowlanych i deweloperskich, które ostatnio były traktowane przez inwestorów, jak trędowate. Polnord i Polimex poszły w górę o 6 proc.

Entuzjazm panował nie tylko w Warszawie. We Frankfurcie główny indeks BUX poszedł w górę o 1,7 proc., zaś brytyjski FTSE skoczył aż o 2,8 proc. Nasza giełda zaraziła natomiast dobrym nastrojem bratanków z Węgier - tamtejszy BUX poszedł w górę o 2,1 proc. Najszybciej rosnącym, obok Warszawy, rynkiem w Europie była giełda turecka, której główny indeks zyskał na wartości 2,9 proc.

Fala optymizmu przetoczyła się więc przez wszystkie rynki. Powód? Dobre wieści z gospodarki amerykańskiej (wzrost zatrudnienia i efektywności firm), nadzieje na obiecywane zamrożenie rat kredytów da tych Amerykanów, którzy nie radzą sobie z ich spłatą, oczekiwanie na kolejną obniżkę stóp procentowych, którą ma w przyszłym tygodniu zafundować rynkowi amerykański bank centralny, a nade wszystko kipiący kapitał funduszy inwestycyjnych i emerytalnych.

Ostatnio wstrzymywały się one z zakupami lub wręcz sprzedawały papiery, choć płynęły do nich nowe pieniądze.

Inwestorzy nie mogli się już doczekać na tradycyjny grudniowy Rajd Świętego Mikołaja (podnoszenie cen akcji przed końcem roku, by podrasować roczne wyniki inwestycji) i wykorzystali nadarzający się pretekst. Wystarczył tylko pierwszy impuls, by ruszyła fala zleceń sprzedaży. W Warszawie było to doskonale widać, gdy WIG20 przełamał granicę 3600 pkt.

Na rynek zaczęła płynąć wzbierająca rzeka inwestorów, którzy kierując się analizą techniczną chcieli za wszelką cenę wsiąść do odjeżdżającego pociągu. Dzięki temu WIG20 zakończył dzień w okolicach ponad 3660 pkt i jeśli w czwartek-piątek uda mu się utrzymać ponad 3600 pkt., to może będziemy mieli dłuższą falę wzrostów.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)