Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Tomasz Smolarek
|

Trudna sesja na Wall Street

0
Podziel się:

Wprawdzie z kłopotami, ale S&P500 zdołał zanotować dziś wzrost. Rozpoczął sesję od spadku o 0.5% i podobna strata była 1.5 godziny później, gdy indeks zanotował dzienne minimum.

Trudna sesja na Wall Street

Wprawdzie z kłopotami, ale S&P500 zdołał zanotować dziś wzrost. Rozpoczął sesję od spadku o 0.5% i podobna strata była 1.5 godziny później, gdy indeks zanotował dzienne minimum.

Od tej pory zaczął iść do góry przy częstych kontratakach podaży. Jednak popyt sukcesywnie zdobywał kolejne poziomy. Na pół godziny przed końcem sesji znajdował się na poziomie wczorajszego zamknięcia, lecz ostatni i najsilniejszy dziś atak popytu wyniósł indeks do poziomu 1096.6 pkt i S&P500 zakończył sesję wzrostem o 0.42%. Dow Jones wzrósł o 0.47%, a Nasdaq dosłownie w ostatniej minucie handlu zdołał wyjść minimalnie nad kreskę (+0.05%).

Sporo było dziś danych makro, choć może nie były one danymi najwyższego kalibru. Zestawiając je wszystkie razem argumenty otrzymały dziś byki. Liczba nowych wniosków spadła do 514 tys. z 524 tys. przed tygodniem. Prognozy wynosiły 525 tys. Średnia 4-tygodniowa spadła o 9 tys. do 531 tys. Pierwszy raz od kwietnia poniżej 6 mln spadła liczba zasiłków kontynuowanych, a stopa ubezpieczonego bezrobocia spadła do 4.5% z 4.6%. Raport drugi tydzień z rzędu wynagradza gorszy odczyt o zmianie zatrudnienia we wrześniu. Tempo poprawy może wielu nie zadowalać, jednak trend spadkowy liczby wniosków sugeruje spadek do 400 tys. na koniec roku. Poziom ten jest zgodny z brakiem zmiany zatrudnienia w miesięcznym raporcie z rynku pracy. Wówczas wzrost zatrudnienia od początku przyszłego roku byłby zgodny z tendencją występującą po poprzednich dużych recesjach, gdy zatrudnienie zaczynało rosnąć po dwóch kwartałach dodatniego wzrostu PKB.

Dużo lepszy od prognoz był też indeks wyprzedzający NY Empire State, choć region Nowego Jorku nie jest z pewnością przemysłowym barometrem Ameryki. Indeks wzrósł do 34.6 pkt z 18.9, daleko w tyle pozostawiając prognozy wynoszące 17 pkt. Analiza składowych raportu (m.in. wzrosty w nowych zamówieniach i zatrudnieniu) jak najbardziej potwierdza silny odczyt headline.

Dane o inflacji CPI były zgodne z prognozami. Inflacja wzrosła o 0.2% m/m, a w ujęciu rocznym spadła o 1.3%.

Już po rozpoczęciu sesji był odczyt indeksu Fed z Filadelfii (Philly index). Drugi wskaźnik typu PMI dziś publikowany spadł z 14.1 pkt do 11.5 pkt, minimalnie gorzej od prognoz (12 pkt). Indeks nie jest konstruowany na bazie swoich składowych, lecz liczy się go osobno. Miesiąc temu indeks mocno wzrósł, lecz same składowe rozczarowały przez co wynik był mało wiarygodny i dlatego nie dziwi spadek indeksu w tym miesiącu. Jednak wciąż jest powyżej zera oraz swojej długoterminowej średniej. Zarówno w indeksie NY Empire, jak i Philly poziom zero rozgranicza recesję od ekspansji.

Przed sesją największym wydarzeniem były wyniki Goldman Sachs (kurs spadł o 1.9%) i Citigroup (-5%). Goldman podał zysk na akcję 5.25 USD (łącznie 3.19 mld USD zysku netto) przy prognozie 4.24 USD. Także przychody były lepsze od prognoz: 12.4 mld USD vs 11 mld. Kurs akcji GS jednak od razu zaczął tracić po danych. Serwisy szukały wyjaśnienia. Zwracano uwagę, że przychody z bankowości inwestycyjnej spadły o 38% w porównaniu z drugim kwartałem.

Jednak wyniki GS są zawsze słabsze w trzecim kwartale niż w drugim, gdyż w wakacje aktywność na giełdach znacznie spada. Mówi się też, że niektórzy oczekiwali jeszcze lepszych wyników niż 5.25 USD na akcję. Po cichu mówiło się, że może to być 6 USD. Pewnie gdyby było 6 USD to pojawiłyby się głosy, że ktoś mówił o 7 USD. W każdym razie górny zakres oficjalnych prognoz to było 4.75 USD na akcje. Najprostszym wyjaśnieniem tych spadków jest realizacja zysków, bo fundamentalnie nic się nie zmieniło na niekorzyść GS. Było więc dziś szukanie na siłę powodów.

Citigroup zanotował zysk netto 101 mln USD. Rok temu miał stratę 2.82 mld USD. Wynik na akcję był jednak ujemny, co wynika z dodatkowych obciążeń wynikających z ogłaszanej wcześniej konwersji akcji uprzywilejowanych na zwykłe. Strata na akcję wyniosła 0.27 USD przy prognozie -0.29 USD. Wynik netto był więc nieco lepszy od prognoz, jednak przychody nie przebiły oczekiwań analityków.

Przed spadkami indeksy obroniły głównie spółki paliwowe oraz Microsoft. Exxon Mobil wzrósł o 1.5%, a Chevron o 1.6%, po tym jak ropa przebiła dziś 77 USD za baryłkę. RBS podniósł cenę docelową dla Microsoft i kurs spółki wzrósł dziś o 2.9%, najwięcej z indeksu DJ. Po sesji wyniki podają inni giganci branży IT: IBM (-0.3%), Google (-1%) i AMD (-1%). Jutro wyniki podaje Bank of America (po mocnych wczorajszych wzrostach dziś spadł o 2.6%) oraz General Electric (-0.3%).

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)