Jest ku temu aż kilka powodów. Ten najważniejszy napłynął ze Stanów Zjednoczonych. Piątkowe wzrosty amerykańskich indeksów, jakkolwiek nie były okazałe, gdyż S&P500 wzrósł o 0,6 proc., a Nasdaq Composite o 0,9 proc., to znacznie zmniejszyły obawy przed możliwości wykreślenia na tych indeksach dużych formacji podwójnego szczytu. Tym samym wzrosło prawdopodobieństwo trwałego pokonania październikowych szczytów. A to byłoby silnym popytowy impulsem dla globalnych rynków akcji. Nie wykluczone, że impulsem mogącym zapewnić wzrosty do końca roku.
Do kupna akcji zachęcają również rosnące ceny surowców. W poniedziałek rano ropa drożała o 1,2 proc., a miedź o 2,2 proc., co pozytywnie przełoży się na akcje spółek surowcowych.
Pomagać również będą opublikowane przed sesją wyniki spółek. Debiutująca niedawno na GPW Polska Grupa Energetyczna zarobiła w III kwartale 2009 roku 727 mln zł wobec 476 mln zł przed rokiem. Bliźniacza Enea zarobiła 54,9 mln zł wobec 45 mln zł przed rokiem. Pozytywnie zaskoczył także PKO Bank Polski. Jego zysk w III kwartale br. co prawda spadł o ponad 29 proc. do 638,5 mln zł, ale jednocześnie jest to wynik o 12 proc. lepszy od rynkowych prognoz.
Wzrosty na otwarciu poniedziałkowej sesji powinny być kontynuowane przynajmniej do godziny 14:30, gdy zostaną opublikowane dane o sprzedaży detalicznej w Stachach Zjednoczonych. To jedyny potencjalny moment zwrotny dzisiejszej sesji. W październiku oczekuje się wzrostu sprzedaży o 0,9 proc. w relacji miesięcznej, a w przypadku sprzedaży bez samochodów o 0,4 proc. Dobre nastroje jakie będą dominować na GPW przed publikacją danych sprawiają, że tylko bardzo złe dane będą w stanie zmienić sentyment inwestorów. Odczyty zbliżone do prognoz, a zwłaszcza lepsze od nich staną się impulsem do dalszych zakupów.