Powoli dobiega końca sezon publikacji raportów półrocznych spółek giełdowych. Za wyjątkiem Getin Noble Banku i Handlowego, które pokażą wyniki 20 sierpnia, wszystkie największe banki działające w Polsce odkryły karty.
Widać, że najgorsze mają już za sobą. Koronakryzys odbił się na zyskach sektora bankowego, które w 2020 roku spadły o prawie połowę. Za to po pierwszych sześciu miesiącach tego roku są o blisko 90 proc. lepsze niż w analogicznym okresie poprzedniego roku.
Nie umknęło to uwadze Ministerstwa Aktywów Państwowych, które nadzoruje kilka banków z decydującym udziałem (bezpośrednim lub pośrednim) Skarbu Państwa.
Świetny wynik polskich banków
Jak wskazuje Andrzej Śliwka, podsekretarz stanu w MAP, banki Skarbu Państwa w sześć miesięcy wypracowały 3,5 mld zł zysku. Warto jednak dodać, że oprócz wymienionych przez niego: PKO BP, Pekao i Alior Banku, pod kontrolą państwową (choć nie pod kontrolą samego MAP) jest też Bank Ochrony Środowiska. Jego zyski nie zmieniają jednak sytuacji na plus - były bowiem najniższe.
BOŚ to jedyny państwowy bank, który nie poprawił wyniku sprzed roku. Jego zyski spadły z 40 mln zł do 7 mln zł. Należy jednak podkreślić, że na tle konkurentów to malutki bank. Jego wartość (kapitalizację na giełdzie) można szacować na 771 mln zł, podczas gdy średniak, jakim jest Alior, ma już wartość blisko 5,5 mld zł, a w przypadku giganta PKO BP jest to już prawie 50 mld zł.
Perłą w koronie MAP jest PKO BP. To największy bank w kraju praktycznie pod każdym względem. Jeśli chodzi o zyskowność też. Zarobił w pół roku ponad 2,4 mld zł i to jego rekord. Przebił zysk netto sprzed roku o okrągły miliard.
O blisko połowę mniejszy Bank Pekao może się pochwalić około jedną trzecią zysku PKO BP. Przebił wynik sprzed roku o 55 proc.
Na uwagę zasługuje też Alior, który odrabia straty (dosłownie) z pandemicznego 2020 roku. Po pierwszych sześciu miesiącach ubiegłego roku był ponad 500 mln zł na minusie. M.in. przez to państwowe banki wypadły wtedy gorzej niż te z zagranicznym kapitałem. Teraz z kolei Alior wykazał 232 mln zł zysku i dołożył swoją cegiełkę do przewagi państwowych spółek.
Wiele banków ciągle nie wyszło na prostą
A jak jest z bankami o zagranicznym kapitale? Na warszawskiej giełdzie mamy reprezentację inwestorów z Holandii (ING), Niemiec (mBank), Hiszpanii (Santander), Francji (BNP Paribas) i Portugalii (Millennium).
W sumie te pięć instytucji finansowych w pół roku zarobiło u nas mniej niż połowę kwoty wypracowanej przez czterech reprezentantów Skarbu Państwa. Mowa o niecałych 1,6 mld zł, czyli wielkości niższej niż rok wcześniej.
Faktem jest, że zdecydowanym numerem jeden na rynku jest PKO BP, który zgarnia dużą część zysków. Jednak w sumie wartość rynkowa pięciu wymienionych banków z kapitałem zagranicznym jest wyższa niż typowo polskich banków.
Z kryzysu wychodzą ING i mBank, które wyraźnie poprawiły wyniki sprzed roku. Można mówić o podwojeniu ich zysków.
Za to Santander, BNP Paribas i Millennium wypadły gorzej. Co więcej, ostatni z wymienionej trójki nie może się pochwalić nawet złotówką zysku. Zamiast tego zamknął półrocze ponad 500 mln zł pod kreską.
Franki wiszą nad bankami
Przykład Millennium najdobitniej pokazuje, co jest głównym problemem sektora bankowego i co zaburza sprawiedliwą porównywalność wyników. A o tym przedstawiciele Ministerstwa Aktywów Państwowych chwalący "swoje" banki nie wspomnieli.
Mowa oczywiście o kredytach frankowych. Z jednej strony niektóre banki mają większe problemy od innych na własne życzenie, bo rozdawały tego typu kredyty czasem bez opamiętania. Z drugiej, kreatywna księgowość pozwala bankom w różny sposób i w różnym czasie rejestrować straty z tym związane. Stąd w poszczególnych okresach wyniki finansowe znacząco się różnią.
Millennium w pierwszym półroczu 2021 na straty (rezerwy na ryzyko prawne związane z walutowymi kredytami hipotecznymi) spisał ponad miliard złotych. Gdyby nie te rezerwy, bank zanotowałaby zysk netto i to w wysokości 449 mln zł.
Dla porównania, PKO BP większość analogicznych rezerw zawiązał już w 2020 roku. I obciążyły one wyniki tamtego okresu, gdy górą były banki z kapitałem zagranicznym.
Do czasu aż sprawa frankowiczów raz na zawsze zostanie rozwiązana, banki mogą mieć problem z powrotem do rentowności sprzed lat. A jest wśród banków konsensus, że dobrym rozwiązaniem mogą być masowe ugody frankowiczów z bankami zgodne z propozycjami KNF. Najbliższe miesiące pod tym względem mogą być kluczowe.