Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI) - prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych - w lutym br. wzrósł o 0,4 pkt m/m i wyniósł 76 pkt, podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) w raporcie.
"W dalszym ciągu, pomimo wzrostu WPI, nie widać zagrożenia presją inflacyjną. W gospodarce i jej otoczeniu przeważają siły działające w kierunku stabilizacji cen lub niewielkiej deflacji. Jedynym czynnikiem, który w najbliższej perspektywie może wywołać wzrost cen jest kurs złotego. Utrzymywanie się w dłuższym czasie deprecjacji krajowej waluty może podrożyć import, spowodować wzrost kosztów transportu oraz zachęcić rodzimych producentów do podnoszenia cen" - czytamy w raporcie.
Od czerwca ub. roku powiększała się liczba przedsiębiorców planujących obniżki lub pozostawienie ceny na niezmienionym poziomie. Zdecydowanie największe obniżki cen planowane są przez przedstawicieli przemysłu przetwórstwa ropy naftowej, zaś wzrost cen przewidują przedsiębiorcy z branży papierniczej, podało BIEC.
"Najsilniej spadały ceny gazu i ropy naftowej, które w stosunku do sytuacji sprzed roku potaniały o ponad 40%. Przeceny dotyczyły również surowców żywnościowych. Eksperci nie spodziewają się gwałtownej zmiany dotychczasowego trendu." - czytamy dalej.
Czynnikiem o charakterze krótkookresowym, który wpływać może na wzrostu cen jest kurs złotego; polska waluta osłabiła się względem euro o blisko 9% od maja ub. r.
