_ - Warszawski parkiet konsolidował się w wąskim przedziale ograniczonym poziomami 1.320-1.340 pkt. Kolejne godziny handlu w Europie przyniosły lekką odwilż, tym samym indeksy kopiując poczynania amerykańskich futures nieśmiało skierowały się na północ _ - poinformował analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Marcin Stebakow.
Analityk dodał, że pierwszą połowę sesji WIG20 zakończył na poziomie 1.349 pkt, niwelując straty do niespełna -1,2%. W tym okresie na rynek napłynęły dane makro.
_ - W godzinach popołudniowych WIG20 nieznacznie stracił na wartości przygotowując, jak się później okazało, bazę do większego wybicia. Od godz. 14. warszawski rynek terminowy dał sygnał do wzrostu _ - dodał Stebakow.
Tym samym WIG20 w ciągu niespełna dwóch godzin zdołał zniwelować wcześniejsze straty wychodząc na kosmetyczny plus (+0,3%), który po lekkiej korekcie został powiększony do wartości +0,8%, a indeks grupujący największe spółki naszego parkietu znalazł się na wysokości 1.375,9 pkt.
Ostatecznie we wtorek indeks WIG20 spadł o 0,30% i osiągnął poziom 1.361,08 pkt a WIG spadł o 0,78% do 21.484,56 pkt. Obroty na rynku akcji ukształtowały się na poziomie 932 mln zł.
