Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

IS: Zmiana operatora e-myta oznacza straty dla Skarbu Państwa

1
Podziel się:

Warszawa, 26.07.2018 (ISBnews) - Potencjalne straty, na jakie narażone jest polskie państwo w przypadku nieumiejętnego przejęcia systemu e-myta viaTOLL przez Główny Inspektorat Transportu Drogowego (GITD) to 5-6 mln zł dziennie, zaś w przypadku otwierania bramek na zakorkowanych autostradach sięgną ok. 50 mln zł rocznie, podał Instytut Staszica (IS).

IS: Zmiana operatora e-myta oznacza straty dla Skarbu Państwa

GITD ma przejąć 3 listopada 2018 r. od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz prywatnego operatora, Kapsch Telematic Services, system poboru opłat od aut ciężarowych. Wszelkie opóźnienia oznaczają straty finansowe dla Skarbu Państwa. Nie do oszacowania wydają się natomiast straty jakościowe związane z przejęciem systemu. Obecny prywatny operator jest zobowiązany do utrzymania wysokiej sprawności systemu poprzez system wskaźników i kar finansowych. Nic nie wskazuje, że tego typu obostrzenia będą dotyczyły GITD.

,,Obecny model dobrze się sprawdza, przynosząc pieniądze na nowe drogi, a umowa zawarta z prywatnym operatorem gwarantuje odpowiedzialność finansową zarządzającego za wszelkie uchybienia i straty. Każda złotówka straty oznacza dzisiaj sto złotych kary dla operatora. W przypadku, gdy systemem będą zarządzać urzędnicy, taka odpowiedzialność nie wchodzi w grę" - czytamy najnowszym stanowisku Instytutu Staszica "Co dalej po październiku? Same znaki zapytania wokół nowego systemu poboru opłat na polskich drogach".

Instytut wskazał, że jeżeli operator, który przejmie system ma być poddany równie skrupulatnej kontroli jakości, co obecny, będzie on musiał być przygotowany na sporządzanie 23 różnych raportów finansowych każdego dnia, spełnienie 31 kluczowych wskaźników efektywności oraz przygotowanie nowych bramownic do działania w bardzo krótkim terminie po decyzji ministerstwa o uruchomieniu systemu opłat na danej drodze (setki stron dla każdej bramownicy), przyłączeń itp.

Instytut poruszył też kwestię systemu poboru opłat nie tylko od ciężarówek, ale też aut osobowych. Obecnie kierowcy tych pojazdów płacą za przejazdy niektórymi autostradami - stojąc na bramkach placów poboru opłat lub korzystając z państwowych urządzeń viaBOX, urządzeń A4GO lub od niedawna systemu AmberGo. Zdaniem IS ten ostatni system ma ustrzec przed otwieraniem bramek na autostradzie A1 latem, ale równocześnie jest nieszczelny i pozwala nawet 1/5 pojazdów przejechać ,,na gapę".

,,Dodatkową, choć wcale nie marginalną sprawą jest perspektywa wprowadzenia elektronicznego poboru opłat dla aut osobowych. Dzisiaj kierowcy, którzy nie zdecydowali się na zakup urządzenia pokładowego viaBOX, muszą stać w kolejkach przed szlabanami na państwowych autostradach. W ostatnich latach, w czasie największego natężenia ruchu w sezonie wakacyjnym, rząd decydował z reguły o podniesieniu szlabanów i darmowych przejazdach. To rozwiązanie, dogodne dla kierowców, oznacza konkretne straty dla budżetu państwa (ok. 50 mln zł rocznie). Na razie nic nie wskazuje na to, że przejęcie przez państwo zarządzania KSPO coś zmieni w tym zakresie" - czytamy także w stanowisku.

Według IS, zapowiedź ministra Adamczyka, że na autostradzie A1 zostanie wprowadzony system videotollingu (o nazwie AmberGo), jest jedynie przyznaniem, że państwo nie ma pomysłu na rozwiązanie problemu.

"Videotolling jest systemem nieszczelnym, który pozwala na darmowy przejazd 10-20% pojazdów. W przypadku dużego natężenia ruchu i złej pogody straty w tym systemie są jeszcze większe. Jest to rozwiązanie stosowane w ograniczaniu ruchu miejskiego, natomiast nie na autostradach, właśnie z powodu niskiej szczelności systemu" - uznaje Instytut.

I przypomina, że obecny system viaTOLL przyniósł od 2011 r. ponad 10 mld zł przychodu do Krajowego Funduszu Drogowego i posiada jedne z najniższych kosztów operacyjnych dla tego typu rozwiązania w Europie. To równocześnie skomplikowana infrastruktura 964 bramownic, 200 serwerów i 40 aplikacji.

Instytut negatywnie ocenia szansę na przejęcie viaTOLL przez GITD w ciągu 3 miesięcy.

,,Wiele wskazuje na to, że Kapsch Telematic Services jeszcze przez rok może zarządzać Krajowym Systemem Poboru Opłat, ponieważ GITD nie będzie w stanie przejąć go 3 listopada br. Ten rok należy wykorzystać na przemyślenie przyjętych rozwiązań. Jeżeli wykluczony jest powrót do modelu, w którym systemem zarządza prywatny operator, to warto przyjąć rozwiązania, które dadzą państwu możliwość skorzystania z doświadczeń prywatnych firm w przypadku, gdy będzie to wskazane dla zapewnienia maksymalnej skuteczności działania systemu." - konkluduje Instytut Staszica.

Instytut Staszica to niezależny think-tank, zajmujący się kwestiami społecznymi w kontekście zrównoważonego rozwoju.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(1)
WYRÓŻNIONE
O co chodzi?
6 lat temu
Caly ten IS nie podaje jednej ważnej (najważniejszej?) rzeczy: Ile od 2011 roku zarobil Kapsch Telematic Services? Wypadalo to napisac dla rzetelnosci dziennikarskiej, skoro sie podaje, ze w tym czasie przychody do Krajowego Funduszu Drogowego wyniosły ponad 10 mld zł. Inaczej może po prostu na wstępie zaznaczyć, ze "artykul sponorowany".
NAJNOWSZE KOMENTARZE (1)
O co chodzi?
6 lat temu
Caly ten IS nie podaje jednej ważnej (najważniejszej?) rzeczy: Ile od 2011 roku zarobil Kapsch Telematic Services? Wypadalo to napisac dla rzetelnosci dziennikarskiej, skoro sie podaje, ze w tym czasie przychody do Krajowego Funduszu Drogowego wyniosły ponad 10 mld zł. Inaczej może po prostu na wstępie zaznaczyć, ze "artykul sponorowany".