Tym razem to nie raporty kwartalne spółek, a polityczne spekulacje były motorem wzrostów podczas wczorajszej sesji na nowojorskiej giełdzie.
Amerykanie po wolnym poniedziałku rozpoczęli wczoraj handlowy tydzień na Wall Street. Tylko sam początek sesji wyglądał dość niepewnie. Potem kupujący śmiało ruszyli do ataku.
W rezultacie Dow Jones finiszował ze zwyżką +1,09 proc., S&P500 +1,25 proc., a Nasdaq +1,42 proc.
src="http://static1.money.pl/i/intraday/2010-01-19/3.png?id=125514282"/>
Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Powód? W USA pojawiły się spekulacje, że w wyborach do Senatu mandat w Minnesocie zdobędą Republikanie. Dla inwestorów był to sygnał przemawiający na korzyść koncernów farmaceutycznych, które obawiają się niekorzystnych dla siebie zmian w prawie forsowanych przez Demokratów.
Rezultat? Liderami indeksu Dow Jones zostali wczoraj najwięksi w Ameryce producenci leków. Merck&Co. zyskał 2,61 proc., Pfizer Inc. +2,51 proc., a 3M +2,09 proc.
Ciekawe informacje napłynęły wczoraj również na rynek z rynku słodyczy. Amerykańska firma Kraft Foods za ponad 19 mld dolarów przejęła brytyjskiego producenta Cadbury. Tak duży wydatek inwestorzy przyjęli z dużym dystansem. W rezultacie kurs Kraft Foods spadł o 0,88 proc.
Dzisiaj za oceanem kolejna porcja danych makroekonomicznych, a także wyników spółek. Poznamy świeże informacje z amerykańskiego rynku nieruchomości. Istotniejsze wydają się jednak raporty kwartalne, które przed sesją podadzą Bank of America i Bank of New York.