*Początek sesji na rynku akcji przyniósł spadek indeksów. Po południu WIG20 spadł o ponad 3 proc. przebijając poziom 1500 pkt. Na wartości traci również złoty. *
Analitycy mieli nadzieję, że pod koniec notowań do głosu ponownie dojdą byki i uda się zamknąć sesję na dużo wyższych poziomach. Na większą reakcję popytu nie można jednak było liczyć, gdyż fatalne nastroje panowały również na zagranicznych parkietach. Również notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy nie pozostawiała wątpliwości, że początek sesji w USA będzie należał do niedźwiedzi.
Indeks S&P otworzył się z ponad 1-proc. Stratą w porównaniu z wczorajszym zamknięciem. Na minusie notowane były również Dow Jones i Nasdaq. Sytuacja może się jeszcze poprawić, gdyż amerykański Departament Handlu podał, że w styczniu sprzedaż detaliczna w USA wzrosła o 1 proc. w relacji miesięcznej, natomiast sprzedaż z wykluczeniem samochodów była wyższa o 0,9 proc. Rynek szacował bowiem, że sprzedaż odpowiednio spadnie o 1 proc. i o 1,1 proc.
Według analityków wyraźnie lepsze od prognoz dane o sprzedaży mogą one trwale poprawić nastroje na rynkach finansowych. Jak na razie jednak na rynkach wciąż rządzi niedźwiedź. Około godziny 15:35 indeks WIG20 tracił ponad 3,25 proc. Jest jednak szansa (choć niewielka), że pod koniec sesji do głosu ponownie dojdzie popyt.
Na rynku walutowym również panują złe nastroje. Złoty traci na wartości do wszystkich głównych walut. Inwestorzy ponownie wycofują się z rynków wschodzących. Zwyżka notowań to prosta reakcja na wzrost awersji do ryzyka. Krajowej walucie nie pomagają również przedstawione przez Ministerstwo Pracy prognozy stopy bezrobocia na styczeń. Przed godziną 16. na rynku międzybankowym inwestorzy za euro płacili 4,63 zł, za dolara 3,63 zł, a za frankach szwajcarskiego blisko 3,11 zł.
ZOBACZ TAKŻE: