Złe wyniki CCC. Jest gorzej niż podawano
Zamiast 88 mln zł czystego zysku tylko 37 mln zł. Dane CCC za drugi kwartał nie poprawiły humorów akcjonariuszy handlowej spółki. Całość ratują Rumuni, którzy zostawiają w CCC coraz więcej pieniędzy.
Zysk CCC spadł rok do roku o aż 84 proc. w drugim kwartale. To dużo gorzej niż podawano we wstępnych danych, gdy policzono, że wyniósł 88,1 mln zł. Niestety okazało się, że z tej dość wysokiej kwoty zostało w ostatecznym raporcie kwartalnym zaledwie 37 mln zł, czyli mniej o 45 proc. niż 20 sierpnia wstępnie podała spółka. A zarazem prawie o połowę mniej niż prognozowali wtedy analitycy rynku.
Tylko po części różnicę między danymi wstępnymi a ostatecznymi danymi tłumaczy rezerwa w związku z "nieostateczną decyzją organu podatkowego" w wysokości 21 mln zł, obniżająca skonsolidowany wynik netto za pierwsze półrocze o 17,1 mln zł.
Zobacz też: Nino o biznesie. Kazar: Włoskie buty z Przemyśla
20 sierpnia giełda doceniła pozytywne wstępne wyniki, teraz okazuje się, że są dużo gorsze. Reakcja na raport finansowy jest mieszana. Akcje zyskiwały nawet 2,4 proc. po kwadransie sesji w środę, by potem oddać cały wzrost i po godzinie znów zyskiwać ponad 1 proc. Rynek od kwietnia przecenił akcje z poziomu 230 zł do obecnych 126 zł, więc szuka pretekstu do odbicia.
Sprzedaż w górę, zyski w dół
Zyski poszły w dół mimo wzrostu sprzedaży o 29 proc. do 1,6 mld zł. Wszystko przez wyższe o 208 mln zł koszty własne, o prawie 100 mln zł rok do roku koszty funkcjonowania sklepów, o ponad 90 mln zł koszty sprzedaży i o prawie 20 mln zł koszty ogólnego zarządu. Dołożyć do tego o prawie 15 mln zł większe koszty finansowe i mamy pełniejszy obraz.
Spółka informuje, że dane zawierają "księgowy wpływ istotnych transakcji działalności grupy z Q1 2019 roku, obejmujące prowizoryczne rozliczenie nabycia Gino Rossi oraz HR Group oraz wycenę do wartości godziwej działalności zaniechanej CCC Germany". Trzy tygodnie temu te tematy najwyraźniej nie były dobrze policzone.
W porównaniu z ubiegłym rokiem doszło do przejęcia Gino Rossi, a do tego CCC restrukturyzuje przejęte ponad rok temu szwajcarskie sklepy Karl Voegele. Zamknięto 21 z nich. Tych mniejszych.
Coraz więcej sklepów. Głównie w Rosji
Generalnie jednak w CCC sklepów przybyło. Wchłonięta została Gino Rossi z 72 salonami, otwierano też 10 stacjonarnych punktów e-obuwie. W kraju zwiększono też sieć z marką CCC o 9 salonów. Poza tym sieć szybko rozwijała się w Rosji, otwierając 14 sklepów i w Rumunii - z 9 nowymi sklepami. Łącznie CCC ma 1212 salonów.
Szczególnie dobrze spłacają się inwestycje w Rumunii, bo obroty na sklep zwiększyły się o 32 proc. do 279 tys. zł miesięcznie, a w przeliczeniu na 1 mkw powierzchni o 19 proc. To już prawie jak w Polsce (320 tys. zł miesięcznie), gdzie obroty na sklep spadły rok do roku o 3 proc. Rumuni ewidentnie polubili polską sieć.
Na większości pozostałych rynków sprzedaż w przeliczeniu zarówno na sklep jak i na 1 mkw spadała. Najgorzej to wygląda w Rosji, gdzie przeciętny sklep dawał o 13 proc. mniej obrotów, a na 1 mkw przychody były o 21 proc. niższe. Być może to na razie efekt otwarć nowych salonów.
Poza Polską i Rumunią względnie wysokie obroty wykazują jeszcze sklepy na Słowacji i w Czechach. Salony austriackie pogarszają efektywność i można by było podejrzewać, że pójdą w ślady sklepów niemieckich (CCC je sprzedało), gdyby ich liczba nie wzrosła o dwa rok do roku.
Zyski wykazują głównie salony polskie, które podobnie jak rok wcześniej dały w pierwszych sześciu miesiącach 130 mln zł wyniku operacyjnego. Mimo sprzedaży sieci niemieckiej, CCC wciąż traci na zachodzie Europy. Sklepy szwajcarskie i austriackie dały razem 66,5 mln zł straty operacyjnej.
Coraz więcej metrów kwadratowych
CCC stawia na coraz większe salony. W ciągu roku średni rozmiar wzrósł o 3,3 proc. i to mimo przejęcia mniejszych jednostek Gino Rossi. Największe są salony w Rosji - przeciętny ma 834 mkw. Najmniejsze są sklepy szwajcarskie - średnio 428 mkw powierzchni.
Szybko rozwija się sprzedaż internetowa. Sklep eobuwie wraz z mniejszymi markami za granicą zwiększyły w pierwszej połowie roku obroty o aż 59 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2018 r. 638 mln zł jakie udało się osiągnąć w e-commerce daje już 24 proc. przychodów całej grupy CCC - rok temu niecałe 20 proc. I daje trzykrotnie większe zyski niż rok wcześniej - 37,6 mln zł w pierwszym półroczu w porównaniu do
12,4 mln zł w pierwszej połowie 2018.
Można powiedzieć, że spółka opiera się zyskami o sklepy polskie i e-commerce. I to mimo zakazu handlu w niedziele, który zmniejszył liczbę dni handlowych, co szczególnie bolesne jest dla sklepów CCC zlokalizowanych głównie w centrach handlowych. Na pozostałych rynkach na razie musi dokładać do interesu. Z wyjątkiem kilku krajów regionu, czyli Rumunii, Czech, Słowacji i Węgier chwilowo nie prezentuje się to najlepiej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl