Sąd Najwyższy orzekł karę 3 tys. zł dla wyborcy, który w proteście wyborczym użył obraźliwych słów wobec prezydenta Andrzeja Dudy, Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego Marty Manowskiej oraz przewodniczącego PKW Sylwestra Marciniaka. W komunikacie sąd podkreślił, że wnoszący protest ubliżył tym osobom.
Protest wyborczy z wulgaryzmami. Zapłaci 3 tys. zł kary
Sąd Najwyższy stwierdził, że wnoszący protest używając wulgarnych określeń ubliżył tym osobom i na podstawie art. 49 (...) ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych w zw. z art. 10 ustawy o Sądzie Najwyższym postanowił ukarać wnoszącego protest wyborczy karą porządkową grzywny w wysokości 3000 zł - oświadczenie Sądu Najwyższego.
Druga tura wyborów prezydenckich odbyła się 1 czerwca. Zwyciężył w niej Karol Nawrocki zdobywając - według informacji PKW - 10 606 877 głosów, o ok. 370 tys. więcej niż Rafał Trzaskowski (10 237 286). Ostatnim dniem na składanie protestów był 16 czerwca. Rzecznik SN, Aleksander Stępkowski, poinformował, że liczba protestów może sięgnąć 50 tys.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak przekazał money.pl prof. Krzysztof Wiak, prezes Sądu Najwyższego kierujący Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, "nawet gdyby zarzucane błędy dotyczyły dość dużej liczby, np. kilkuset komisji, to nie ma podstaw do weryfikowania prac ponad 31 tysięcy komisji w całym kraju". Zaznaczył, że poza rozpatrzeniem protestu Sąd ustala, czy każda taka "wada miała wpływ na wynik wyborów".
Tusk do Kaczyńskiego, Dudy i Nawrockiego. "Nie jesteście ciekawi?"
Do sprawy spływających protestów wyborczych odniósł się premier Donald Tusk. "Obowiązkiem Sądu jest sprawdzenie każdego protestu i ponowne przeliczenie głosów w każdym budzącym wątpliwości przypadku. Koniec kropka" - podkreślił. W sobotę zwrócił się przez serwis X wprost do prezydenta Dudy, prezydenta elekta Karola Nawrockiego oraz prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. "Nie jesteście tak zwyczajnie po ludzku ciekawi, jakie są prawdziwe wyniki głosowania? Na pewno jesteście. A jak wiadomo, uczciwi nie mają się czego bać" - napisał Tusk.
W mediach wybrzmiewają kolejne doniesienia o dużych błędach w liczeniu głosów w niektórych komisjach. W Krakowie i Mińsku Mazowieckim głosy oddane na Trzaskowskiego przypisano Nawrockiemu. Sąd Najwyższy zarządził oględziny kart z 13 komisji.