Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. WZ
|
aktualizacja

Brakuje miejsc w przedszkolach. Rodzice szykują pozwy

6
Podziel się:

Część rodziców dzieci z prywatnych placówek nie może liczyć na opiekę, choć przez trzy miesiące płacili czesne. Rodzice żądają zwrotu pieniędzy i grożą pozwami.

W przedszkolach brakuje miejsc. Rodzice wściekli.
W przedszkolach brakuje miejsc. Rodzice wściekli. (Getty Images)

Przedszkola zaczęły działać 6 maja. Na 1,3 mln dzieci, które są do nich zapisane, w pierwszym tygodniu otwarcia wróciło kilkanaście tys. Pod koniec maja ta liczba urosła do 145 tys.

W przedszkolach obowiązują jednak restrykcje, dotyczące np. limitu dzieci, które mogą przebywać w grupie. Przez to nie dla wszystkich znajdzie się miejsce.

W trudnej sytuacji są zwłaszcza rodzice przedszkoli prywatnych, którzy przez trzy miesiące płacili czesne, chociaż ich dziecko siedziało w domu z powodu pandemii koronawirusa.

Zobacz także: Profesjonalna bankowość na miarę XXI wieku: profil zaufany

- Skoro przedszkola nie obniżyły czesnego, zapowiedziałam, że od poniedziałku moje dziecko będzie uczęszczało na zajęcia. Nie interesują mnie żadne kryteria ani ograniczenia w przyjęciu, bo w umowie z placówką mam gwarancje świadczenia usług - oburza się matka przedszkolaka z Warszawy, cytowana przez "Dziennik Gazetę Prawną".

Wraz z odmrażaniem gospodarki coraz więcej rodziców będzie chciało, by dziecko wróciło do przedszkola. Ale narzucone na początku maja restrykcje nadal obowiązują.

- Jak odmówić rodzicom, których pracodawca pod groźbą zwolnień wzywa do pracy? Limity w sklepach i kościołach zostały zniesione, mieliśmy nadzieję, że u nas będzie podobnie - mówi "DGP" Katarzyna Wierzbińska, dyrektor Niepublicznego Przedszkola Językowego Secret w Jastrzębiu Zdroju.

Część rodziców zapowiada, że jeśli ich dziecko nie zostanie przyjęte do przedszkola, będą się domagać zwrotu czesnego. Są i tacy, którzy grożą pozwami.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(6)
ula
4 lata temu
Szkoły pozamykane , do 26 czerwca praca zdalna--- uczniów nie wolno narażać stad praca zdalna, jedynie dzieci z klas 1-3 i przedszkoli nie musza się bać ne są narażone, dzieci w przedszkolach otrzymują dystans-bzdura totalna, także nauczyciele staja na głowie żeby zapewnić dzieciom bezpieczeństwo-uszanujcie to ze maja być mniejsze grupy
Mareks
4 lata temu
Przecież w Warszawie są darmowe przedszkola dla wszystkich dzieci zgodnie z wyborcza obietnicą Trzaskowskiego, więc o co ten szum ?
Ola
4 lata temu
Otwórzcie normalnie przedszkola. Czy bedzie 12 czy 20 dzieci w grupie to nie ma znaczenia ! 4 mk2 na dziecko to wymysł kosmiczny wręcz. Godziny otwarcia sztywne i beznadziejne, 15 min na przyprowadzenie dzieciaka a potem sajonara. Kto to wymyślał ? Potem mam jechać do pracy z nim jak się spoznie na wyznaczony kwadrans ???? Halo, halo, tu ziemia !
Alek
4 lata temu
Przecież dostawali pieniądze zasiłek
Szczeciniak
4 lata temu
Płacę i dziecko siedzi w domu gdyż żłobek jest czynny w godzinach mojej pracy. Nie można zaprowadzić a odebrać niemożliwe. Co dzień musiał bym pracować 1,5 godziny krócej za które mi potrącą z wypłaty. Nie wiem po co otwierać placówkę z której mogą korzystać nie pracujące mamusie.