Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MLG
|

Branża alarmuje. To rozporządzenie oznacza milionowe straty firm

51
Podziel się:

Ponad 2 mld zł mogą stracić te firmy energetyczne, które nie mają obowiązku przedkładania taryf na sprzedaż prądu do Urzędu Regulacji Energetyki w celu ich zatwierdzenia - alarmuje Konfederacja Lewiatan. I dodaje, że tzw. rozporządzenie taryfowe nakłada na sprzedawców nowy obowiązek obniżenia cen energii, ale nie przewiduje rekompensat za udzielone odbiorcom upusty.

Branża alarmuje. To rozporządzenie oznacza milionowe straty firm
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa oraz premier Mateusz Morawiecki (Flickr, KPRM, Krystian Maj)

System rekompensat tj. pokrycia kosztów obniżenia i zamrożenia cen energii elektrycznej dla sprzedawców ulega często zmianom, które są chaotyczne, niedopracowane i niekonsultowane z branżą energetyczną, co przynosi negatywne skutki dla firm. Przykładem takiej regulacji jest ostatnia rewizja tzw. rozporządzenia taryfowego dla energii elektrycznej - przekonuje Konfederacja Lewiatan.

Milionowe straty firm energetycznych

Lewiatan informuje, że rozporządzenie nakłada o obowiązek obniżenia należności w rozliczeniach za prąd w 2023 r. (a więc z mocą wsteczną) między przedsiębiorstwem obrotu a odbiorcą w przypadku, gdy ten ostatni spełni jeden ze wskazanych warunków. "Warto zauważyć, że rozporządzenie taryfowe dotyczy tych przedsiębiorstw obrotu, które zgodnie z przepisami są zobowiązane do przedłożenia prezesowi URE taryfy do zatwierdzenia. Są jednak takie firmy, które nie podlegają temu obowiązkowi, a zatem wątpliwym jest czy zawarte w nim przepisy w ogóle ich dotyczą" - czytamy w komunikacie organizacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Emerytury stażowe. Realna obietnica? "PiS specjalnie nie podało szczegółów"
Największym problemem jest jednak fakt, że rozporządzenie nie przewiduje rekompensat za udzielone odbiorcom energii upusty, co będzie skutkowało ogromnymi stratami finansowymi przedsiębiorstw energetycznych niepodlegającym obowiązkowi przedłożenia taryfy do zatwierdzenia - przekonuje i Paulina Grądzik, ekspertka Lewiatana.

- Treść rozporządzenia nie tylko przyczyni się do strat finansowych firm, ale także zagraża bezpieczeństwu prawnemu, ponieważ przepisy zostały przyjęte z pogwałceniem standardów legislacyjnych, bez prawidłowej podstawy prawnej (na co wskazuje w uwagach Rządowe Centrum Legislacji) oraz z naruszeniem przepisów Konstytucji RP - dodaja ekspertka Lewiatana.

Konfederacja Lewiatan apeluje o uchylenie rozporządzenia. Zwróciła się też do ministra klimatu i środowiska z propozycją spotkania w celu omówienia problemów wynikających z treści rozporządzenia. Pismo to, jak informuje Lewiatan, pozostaje bez odpowiedzi.

- Mamy jednak nadzieję, że prawa i interesy przedsiębiorców zostaną wzięte pod uwagę, a przepisy zostaną zmienione – dodaje Paulina Grądzik.

Wątpliwości organizacji budzi również tryb nowelizacji rozporządzenia.

"Na stronie Rządowego Centrum Legislacji dokument pojawił się 7 września, dając Prezesowi Urzędu Regulacji Energetyki, zobowiązanego przez Prawo energetyczne do wydania opinii w sprawie rozporządzenia, mniej niż dobę. Rozporządzenie zostało podpisane przez ministra klimatu i środowiska już 9 września, niedługo później wchodząc w życie" - informuje Lewiatan.

Jakie warunki trzeba spełnić, aby obniżyć rachunki za prąd?

W opublikowanej 11 września nowelizacji, sprzedawcy prądu w rozliczeniach za 2023 r. z odbiorcami w gospodarstwach domowych mają obniżyć kwotę należności o 12 proc.

Warunek, który trzeba spełnić, aby sprzedawca energii "bez zbędnej zwłoki" obniżył rachunki, to jeden z poniższych:

  • zmniejszenie o 5 proc. zużycia w okresie co najmniej trzech następujących po sobie miesięcy w trzech pierwszych kwartałach 2023 r.,
  • potwierdzenie poprawności swoich danych, które ma sprzedawca prądu,
  • wyrażenie zgody na otrzymywanie korespondencji, w tym faktur VAT drogą elektroniczną,
  • zgoda na otrzymywanie od sprzedawcy informacji o produktach i usługach świadczonych przez niego,
  • bycie prosumentem,
  • ewentualnie złożenie oświadczenia o tym, że jest się tzw. odbiorcą uprawnionym do zamrożonych cen w ramach wyższego niż podstawowy limitu zużycia.

Jeżeli odbiorca nie spełnia żadnego z powyższych warunków, rozliczenie za 2023 r. ma nastąpić w fakturach za kolejne okresy rozliczeniowe w 2024 r., a najpóźniej do końca marca przyszłego roku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(51)
dr inż.
7 miesięcy temu
Niech partia rządząca, zamiast obarczać UE winą za ceny, przedstawi co zrobiła i co zamierza zrobić, żeby obniżyć opłaty za emisję CO2. To, że dużo płacimy to jest skutek a nie przyczyna.
Wit
7 miesięcy temu
Pisowcy spotkają się z nimi po wyborach i przekażą głupim ludziom, że o i chcieli Ryłko zakłady energetyczne to storpedowały. Tak samo będzie z paliwem, po wyborach paliwo ponad 7 złotych. Taka pisowską manipulacja.
Rysio18
7 miesięcy temu
I jakie tam problemy dla firm energetycznych. Wyjdźcie ludzie na ulicę zobaczcie te ich reklamy ile to miliardów teraz będą nam zwracać dawać. A wszystko dzięki temu że wcześniej nas pięknie złupili teraz mają z czego rozdawać dawać rekompensaty upusty. Minął wybory i wszystko wróci do normy będą cisnąć ile się da wtedy dopiero będziecie piszczeć.
Stoczniowiec
7 miesięcy temu
Martwią się o firmy jaki one nie produkują prondu tylko są pośrednikami i do tego zagraniczne doją polaków
Grzegorz Piet...
7 miesięcy temu
Nikogo nie obchodzą małe firmy. Więc prawidłowo co mają obchodzić kogo molochy. Najważniejsze że Mateusz ma pieniądze a właściwie jego pieniądze ma jego żona.Brawo. Koniec nadejdzie czy chcemy czy nie
...
Następna strona