Brexit. Izba Lordów przyjęła ustawę przeciwko wyjściu bez umowy
Brytyjska Izba Lordów zatwierdziła projekt ustawy blokujący możliwość brexitu bez porozumienia. Oznacza to otwarcie drogi do zmuszenia premiera Borisa Johnsona, by złożył wniosek o przedłużenie procesu brexitu do stycznia 2020 roku.
Projekt przewiduje, że szef rządu będzie miał obowiązek poprosić o kolejną zmianę terminu opuszczenia Wspólnoty, jeśli parlament nie przyjmie do 19 października jakiejkolwiek wersji umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Wcześniej kilkakrotnie Boris Johnson odrzucał taką możliwość i deklarował, że żadnych dalszych przesunięć daty opuszczenia UE nie będzie – z umową lub bez niej. Deklarował, że z końcem października Zjednoczone Królestwo wyjdzie z Unii.
O tym, jak bardzo Johnson jest osamotniony w dążeniu do brexitu na jakichkolwiek warunkach, premier przekonał się w środę, gdy Izba Gmin stosunkiem głosów 329 do 300 przegłosowała ustawę blokującą tzw. "no-deal".
Ustawa nakłada na rząd obowiązek ponownego zwrócenia się do Brukseli z prośbą o przełożenie brexitu, jeśli do 19 października nie zostanie wynegocjowana nowa albo Izba nie zaakceptuje braku umowy z UE.
Obejrzyj: Brexit. Ekspert: Potrzeba ulg zachęcających do powrotu do Polski
- Izba chce zmusić premiera, by poddał się w negocjacjach międzynarodowych. Odmawiam! - mówił po głosowaniu premier Boris Johnson.
Przypomnijmy, że to trzecie głosowanie przegrane przez premiera Johnsona. We wtorek po raz pierwszy ogłosił, że w związku z fiaskiem złoży wniosek o przeprowadzenie przedterminowych wyborów parlamentarnych.
434 posłów musi zagłosować za wnioskiem rządu, żeby 15 października odbyły się przyspieszone wybory parlamentarne.
Johnson we wtorek utracił większość w Izbie Gmin po tym, jak jeden z jego posłów Philip Lee przeszedł do ław opozycji i ogłosił dołączenie do proeuropejskich Liberalnych Demokratów.
Pisaliśmy już w money.pl, że jeśli Wielkiej Brytanii nie uda się dogadać z Unią, to jest tylko jedno wyjście - wydłużenie terminu do końca stycznia 2020 roku. A dogadać się raczej nie da, bo na tym poległa już poprzednia premier Theresa May. W parlamencie nie ma jednoznacznego stanowiska choćby dotyczącego mechanizmu tzw. backstopu, czyli kwestii relacji Irlandii Północnej i Irlandii.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl