Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
PGO
|
aktualizacja

Ceny mieszkań szaleją, a lokali zaczyna brakować. Co się dzieje?

133
Podziel się:

"Rzeczpospolita" donosi o szalejących cenach mieszkań pompowanych tanimi kredytami. Dziennik zwraca uwagę, że w przypadku wzrostu stóp procentowych, na rynku możliwe jest hamowanie.

Ceny mieszkań szaleją, a lokali zaczyna brakować. Co się dzieje?
Ceny mieszkań w Polsce biją rekordy (East News, ARKADIUSZ ZIÓŁEK)

Według danych portalu rynekpierwotny.pl średnia cena metra kwadratowego mieszkania na rynku pierwotnym w Warszawie to 16 tys. zł, czyli to o 18,8 proc. więcej niż przed rokiem. W Krakowie ceny lokali od dewelopera wzrosły w ciągu roku o 28,4 proc., do ponad 15,2 tys. zł. W Trójmieście mowa o wzroście o 19,4 proc., do ponad 13,6 tys. zł za m kw.

Bańka na rynku mieszkań?

Nie lepiej jest na rynku wtórnym. Z raportu serwisu nieruchomosci-online.pl wynika, że średnia cena m kw. kawalerki w Warszawie w trzecim kwartale tego roku to niemal 17 tys. zł, tj. o 6,8 proc. więcej niż w poprzednim kwartale.

Wzrostom sprzyja boom na rządowy Bezpieczny kredyt 2 proc. oraz malejąca podaż mieszkań. Jak pisze "Rzeczpospolita", szczególnie źle jest w Krakowie. Pod koniec września w stolicy Małopolski w ofercie deweloperów było o 51 proc. mniej lokali niż jeszcze dziewięć miesięcy temu. W Warszawie oferta mieszkań na rynku pierwotnym skurczyła się w tym czasie o 41 proc., a we Wrocławiu - o 38 proc. Kurczy się też liczba lokali na rynku wtórnym.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tusk premierem? Deklaracja z Lewicy

Eksperci cytowani przez "Rz" podkreślają, że dla deweloperów ważna jest ciągłość popytu. Tymczasem nie wiadomo, co dalej z programami, które miały zachęcać i ułatwiać Polakom kupowanie mieszkań. PiS obiecywało kontynuację programu Bezpieczny kredyt 2 proc., a KO w czasie prekampanii wyborczej oferowała kredyt na 0 proc. - Deweloperzy nie są więc skłonni dosypywać do oferty na większą skalę - zaznacza Adam Czerniak, główny ekonomista Polityka Insight. Jak czytamy, wywołana tanim kredytem gorączka może wkrótce osłabnąć.

Anton Bubiel, prezes Rentier.io, przekonuje, że jeśli zainteresowanie programem utrzyma się, to przy dopłatach do budżetu programu może nie wystarczyć na kolejne lata. O podobnym scenariuszu pisaliśmy w money.pl na początku października. Jak dodaje Bubiel, jeśli stopy procentowe nie będą spadać, rynek może wyhamować na początku 2024 r.

- Mieszkania objęte programem Bezpieczny kredyt 2 proc. w ciągu kilku miesięcy zanotowały nawet 15-proc. wzrost cen. Trudno powiedzieć, czy to już bańka, ale jesteśmy na dobrej drodze, by ją zaobserwować w najbliższych miesiącach - twierdzi Łukasz Wydrowski, prezes Estatic Nieruchomości.

- Mamy radykalny wzrost cen spowodowany gwałtownym podbiciem popytu przez Bezpieczny kredyt 2 proc. Oferta jest bardzo ograniczona, nie przewiduję spadków – mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Paweł Grabowski, ekspert BIG Property. - Popyt większy niż podaż może raczej prowadzić do dalszych zwyżek cen - uważa. Dodaje, że wzrost może się zatrzymać, gdy źródło dopłat się wyczerpie. Nie ma jednak mowy o spadku cen, ale o ich stabilizacji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(133)
inwestor
4 miesiące temu
Nic dziwnego że drożeją jak są 2 razy tańsze niż w Czechach czy na Słowacji. W Warszawie w porównaniu z czeskim Brnem jak za grosze.
Młody
5 miesięcy temu
W Pcimcu dolnym, bogatej wsi, dom jest za 2mln zł. Wiecie co to znaczy? Że jest bańka w takich miejscach i nie ma zamiany na centrum miasta. Nie ma też gotówki by pakować w kolejne nieruchomości. Demografia? Nie ma kto się zadłużyć. Ja ostro szarpie cenę w dół i nadal sprzedający z tupetem że nie sprzeda mieszkanie w spadku - to jest jedyny powód wysokich cen. Ci którzy zostali z tą „inwestycją” informuję że pociąg z bogatymi ludźmi pojechał. Oni już wyprzedali i dali zielone światło developerom by dla nich nic nie trzymać. Na tym rzecz polega - bogaci biorą coś co innym blokują i po tym znać przyszłe ruchy. Ciekawe ile osób na forum to lobby rentierów co się naoglądały Midela albo innego gościa który spadek 1ha ziemi i mieszkania z opcją kredytu zamienił na maszynkę do brania kasy kosztem demografii?
Anik
6 miesięcy temu
Liczyłam na spadki, ale się dwa razy przeliczyłam. Od czasów pandemii wierzyłam w te zapowiedzi, że ceny będą spada, bo bańka, bo wirus, bo wojna. I co? Guzik prawda. W wakacje, gdy ceny były jeszcze normalne, wreszcie się odważyłam i kupiłam mieszkanie w centrum - piękne przestronne poddasze w zabytkowej kamienicy w Szczecinie, które wygląda jak apartament, ale było dużo tańsze od zwykłych klitek w wielkiej płycie. Właściciel opuścił mi jeszcze cenę. Dziś podobne mieszkania są droższe o ok 800zł - 900zł w przeliczeniu za metr, zatem już zarobiłam. Chciałam koniecznie kupić lokal w centrum, aby łatwiej za jakiś czas sprzedać. Jednak dobrze przestać się bać i mieć odwagę zaryzykować i kupić - zwłaszcza tuż przed podwyżkami. Pozdrawiam wszystkich którzy zdążyli tanio kupić.
Pit
6 miesięcy temu
Wydaje mi się że ktoś specjalne im kazał wymyśleć ten kredyt 2 procent dać zarobić deweloperom.To był najgorszy program PiS. Popieram lewicę z budową i wynajem choć w niczym programowo się z nimi zgadzam.Tanimi kredytami wykupili wszystkie nieruchomości w Krakowie. K.. . a kto tak rządzi
Adam
6 miesięcy temu
Ja miałem kasę na wkład własny, więc kupiłem mieszkanie już dwa lata temu. Zdecydowałem się na mieszkanie pod Krakowem, więc skorzystałem z oferty dewelopera SuperKrak. Naprawdę świetna firma, działają zgodnie z umową, dotrzymują terminów - a wiadomo, słysząc różne opowieści o deweloperach, mimo dobrych opinii o SuperKrak, miałem swoje obawy, ale na szczęście niepotrzebnie. Dzięki temu, że podjąłem dobre decyzje i trafiłem na odpowiednich ludzi piszę to z mojego ukochanego miejsca na ziemi.
...
Następna strona