Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|
aktualizacja

Ceny mieszkań w największych miastach. Kilka kilometrów daje ogromne oszczędności

146
Podziel się:

Przyjmuje się, że w stolicy średnia cena metra kwadratowego mieszkania to około 10 tys. zł. Stawki wahają się jednak od 7 do 19 tys. zł. Wszystko zależy od dzielnicy. Podobnie jest w takich miastach jak Kraków czy Wrocław. Specyficzna jest za to sytuacja w Poznaniu.

W Warszawie różnice w cenach mieszkań są ogromne.
W Warszawie różnice w cenach mieszkań są ogromne. (East News, money.pl)

Młodzi ludzie, którzy wiążą swoją przyszłość z większym miastem, muszą się liczyć z bardzo dużymi kosztami zakupu mieszkania.

W stolicy średnia cena metra kwadratowego na rynku pierwotnym (nowe mieszkanie od dewelopera) to blisko 10 tys. zł. W Krakowie czy Wrocławiu mowa o stawkach rzędu prawie 8,5 tys. zł.

Za 50-metrowe mieszkanie z dwoma pokojami średnio trzeba dać w tych miastach około 400-500 tys. zł. Dla zwykłego Kowalskiego oznacza to konieczność wzięcia dużego kredytu, który będzie spłacał pół życia. O ile oczywiście bank uzna, że stać go na kredyt. W dobie kryzysu wywołanego przez koronawirusa banki bardzo ostrożnie liczą zdolność kredytową.

Zobacz także: Wakacje 2020. Jak nie dać się naciągnąć na nieuczciwy nocleg

Nie musi to jednak oznaczać końca marzeń o wielkomiejskim życiu. Podawane w różnych serwisach uśrednione ceny mieszkań są zawyżane przez nieruchomości sprzedawane w najbardziej prestiżowych lokalizacjach. Wystarczy odjechać kilka kilometrów od centrum miasta i okazuje się, że w niektórych dzielnicach ceny są średnio 30 proc. niższe.

Oczywiście wiąże się to z nieco dłuższym dojazdem do centrum, ale dla wielu może być to wręcz zaleta. W ten sposób jednak cena bardziej odpowiada faktycznym kosztom budowy. Jak zauważa Bartosz Turek z HRE Investment, im bliżej centrum, tym większą część ceny stanowi marża narzucona przez dewelopera.

Największe różnice w stolicy

Z raportu Evaluer Index przygotowanego przez Emmerson Evaluation wynika, że w stolicy, poza Śródmieściem, gdzie stawki są rzędu 19 tys. zł, znajdziemy kilka dzielnic, w których ceny są na poziomie 7-7,5 tys. zł. Wyższe znajdziemy we Wrocławiu, Krakowie, Gdyni czy Gdańsku.

Różnica w cenie teoretycznie takiego samego 50-metrowego mieszkania w Śródmieściu i w dzielnicy Wawer to grubo ponad pół miliona złotych! Ale nawet w porównaniu do Żoliborza, Woli czy Ochoty można oszczędzić ponad 200 tys. zł.

- Im wyższa średnia cena w danym mieście, tym większy rozrzut cen w zależności od dzielnicy - zauważa Bartosz Turek.

I faktycznie, Warszawa wyróżnia się pod tym względem, ale w takich miastach jak Kraków, Wrocław czy Łódź także są rejony tańsze niż średnia i te zawyżające statystyki.

W pierwszych dwóch wymienionych miastach sytuacja wygląda bardzo podobnie. Można już spokojnie znaleźć mieszkanie, gdzie ceny są na granicy 7 tys. zł, a w samym centrum przekraczają 9 tys. zł. Różnica w cenie na poziomie 30 proc., przy kwotach liczonych w setkach tysięcy złotych, to dużo.

Skąd te różnice?

Każdy, kto orientuje się w cenach mieszkań, wie, że lokalizacja ma znaczenie. Stawki jednak nie zawsze muszą rosnąć wraz z odległością od centrum. Kluczowa jest kwestia cen działek.

- Duże różnice w cenach metra kwadratowego wynikają przede wszystkim z cen działek, na których budują deweloperzy. W centrach jest ich mniej niż na obrzeżach miast i inwestorzy muszą się bić o najlepsze. To podnosi ich wartość. Żeby deweloper zarobił, musi ustalić odpowiednio wysoką cenę, która zrekompensuje mu koszty - tłumaczy ekspert HRE Investment.

Dodaje, że na ogół w centrach miast buduje się też mieszkania w wyższym standardzie. I to też wpływa na ceny.

Co więcej, na mieszkania z wyższej półki czy apartamenty deweloperzy zazwyczaj nakładają wyższe marże. Wynika to m.in. z często długiego okresu sprzedaży. Przykładem jest warszawski apartamentowiec Złota 44, którego projekt powstał ponad dekadę temu, a nie został jeszcze do końca sprzedany.

- To jest dość skrajny przykład, ale co do zasady tego typu inwestycje obarczone są większym ryzykiem, które jest wkalkulowane w cenę - podkreśla Bartosz Turek.

Tańsze miasta

Znacznie tańsza od stolicy Dolnego Śląska czy Małopolski jest Łódź, gdzie poza Śródmieściem (około 7 tys. zł) stawki są do siebie mocno zbliżone i wynoszą 5,8-6 tys. zł.

Nieco drożej jest w Poznaniu, ale to miasto jest warte uwagi przede wszystkim ze względu na bardzo płaskie stawki w całym mieście. Najtańszy Grunwald (7 tys. zł) i najdroższe osiedle Wilda (7,66 tys. zł) dzieli niecałe 700 zł różnicy. Gdzieś pomiędzy jest Stare Miasto ze stawkami na poziomie 7,5 tys. zł.

- Poznań jest specyficznym rynkiem. Spotkałem się z opinią, że ktoś, kto chce w tym mieście mieszkać w trochę lepszym standardzie, po prostu buduje sobie dom. Kilka lat temu analizowałem poznańską ofertę mieszkań z wyższej półki i muszę przyznać, że była dość skromna na tle innych dużych miast. Również hossa obserwowana w innych miastach, skutkująca dużymi wzrostami cen mieszkań w ostatnich latach, trochę ominęła Poznań - zauważa Turek.

Podane w tekście ceny pochodzą z raportu Emmerson Evaluation. Mowa o cenach transakcyjnych, a więc takich, po których faktycznie sprzedawane były nieruchomości z rynku pierwotnego.

Co ważne, nie są to średnie wartości, które bywają zniekształcane przez najdroższe mieszkania. W tym raporcie eksperci posługują się medianą (gdyby uszeregować ceny sprzedaży od najmniejszej do największej, mediana przyjmuje wartość dokładnie ze środka).

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

nieruchomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(146)
WYRÓŻNIONE
Brat PIT
4 lata temu
Trzeba podnieść kwotę wolną PIT, wtedy więcej ludzi będzie stać na mieszkania. Duda i PS obiecali to przed 5 laty i nadal nie wykonali.
Młodzi 8G
4 lata temu
Chcemy mieszkań, a nie 500+ dla patoli. To PiS zlikwidował Mieszkanie dla Młodych. To za PiS-u większość mieszkań jest kupowana pod inwestycję za gotówkę. Nawet w czasie kryzysu opłaca się kupować mieszkania na wynajem. Młodzi nie mają szans na własne mieszkanie, a gdzieś mieszkać trzeba. Oddawaj rentierowi połowę pensji. Godzisz się na to? Przyjmujesz to, bo tak już jest? Nie musi tak być. Musimy wywieźć ten rząd na taczkach! Emeryci i patologia wybrali nam prezydenta. Mówią, że przez 3 lata nie będzie wyborów. Nie. Rząd musi ustąpić wcześniej. My młodzi walczmy o nasze prawa.
Wwa Gocław
4 lata temu
Jestem mieszkańcem stolicy, mam tu swoje mieszkanie bez pożyczek na łbie ale nie rozumiem ludzi którzy zarzynają sie gigantycznymi kredytami aby tu przyjechać i koniecznie mieszkać. Co im się tu podoba, tyranie w korpach u obcych fabrykantów po 16 godzin dziennie na spłatę rat, spaliny, korki i wyścig szczurów do koryt? Jest tyle pięknych malowniczych miast w kraju z tańszymi mieszkaniami, Suwałki, Grudziądz, Koszalin, Gorzów, Zielona Góra czy Legnica, po co do Warszawy.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (146)
ELKA
4 lata temu
Mowa tu o rynku pierwotnym, a przecież ceny na rynku wtórnym są zdecydowanie niższe.
ania
4 lata temu
ja ze wzgledu na prace zdalną to kupiłam sobie mieszkanie własnie na obrzezach miasta warszawy... od dewelopera kreator dom. Bardzo fajne miejsce i konkretne a do tego mieszkania duze i w cichej okolicy
Edytka
4 lata temu
Ceny mieszkań przynajmniej w Warszawie są strasznie wysokie.. Z mężem niedawno też szukaliśmy naszego miejsca na ziemi i zdecydowaliśmy się na to od wwwconstruction na Wawrze. Cena za metr kwadratowy była dość dobra pewnie dlatego, że są to już obrzeża i do centrum jest kawałek ;)
Ewelin
4 lata temu
U nas w 3mieście mieszkanie 50 m potrafi kosztować ponad 500 tys.. Ja byłam bardzo przywiązana do mieszkania w mieście, ale w pewnym momencie nie było po prostu opcji zeby pogodzić chęć komfortowego mieszkania z tym, co dzieje się na rynku. W sumie w cene mieszkania kupiłam dom pod 3miastem w Rozarium Tuchomskim, fakt, ze mam kilkanaście km do centrum, ale komfort mieszkania jest nieporownywalny, i metraz
Prawda
4 lata temu
Rząd nie robi nic w sprawie mieszkań a deweloperzy robią co chca
...
Następna strona