Dotychczasowa szefowa MFW Christine Lagarde (minister finansów Francji w latach 2007-11), została w lipcu wskazana przez szczyt UE na nową prezes Europejskiego Banku Centralnego po zakończeniu ośmioletniej – i jednej dopuszczalnej traktatami UE – kadencji Włocha Maria Draghiego. Lagarde została już formalnie zarekomendowana przez radę ministrów finansów UE, ale przed ostatecznym zatwierdzeniem przez przywódców krajów Unii w Radzie Europejskiej musi być jeszcze zaopiniowana przez Parlament Europejski. Dlatego w środę przez blisko trzy godziny Lagarde była przesłuchiwana przez europejską komisję ds. gospodarczych i walutowych.
Oficjalna opinia europarlamentu o kandydatce na prezesa EBC nie jest wiążąca (głosowanie całej izby odbędzie się za dwa tygodnie), ale pierwsze oficjalne wystąpienie Lagarde w tej roli stało się okazją do potwierdzenia, że Francuzka zamierza w EBC kontynuować – często krytykowaną w Niemczech – linię Draghiego firmującego dość luźną politykę monetarną. Niemała część ekspertów deklaracji Draghiego z 2012 r., że "EBC zrobi cokolwiek trzeba" dla ustabilizowania euro, przypisuje kluczową rolę w uratowaniu unii walutowej. Ta uginała się wówczas pod ciężarem potężnego kryzysu zadłużeniowego i wątpliwości inwestorów rynkowych co do trwałości euro. Lagarde – jak powiedziała dziś europosłom - ma nadzieję, że sama nie będzie musiała składać zapewnień w stylu Draghiego, ale broniła jego decyzji.
Draghi, często przy sprzeciwie szefa BundesbankuJensa Weidmanna (przegłosowywanego w tych kwestiach w Radzie Prezesów EBC), przeforsował nowatorskie dla EBC operacje ogromnej akcji pożyczkowej dla banków prywatnych, a potem skupu obligacji krajów euro, które – zdaniem obrońców tych decyzji – wspomagały banki, stabilizowały rynek długu krajów euro oraz pomagały eurostrefie w powrocie do wzrostu gospodarczego. Te decyzje EBC, którym patronował Draghi, trafiały już parę razy przed niemiecki trybunał konstytucyjny oraz - w formie niemieckich pytań prejudycjalnych – do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu, ale w dotychczasowych wyrokach wybroniły się przed zarzutami łamania traktatów UE bądź niemieckiej konstytucji.
Greckie błędy
– Działania Draghiego tuszowały strukturalne problemy gospodarcze w niektórych częściach Europy. Oczekuję od Lagarde jednoznacznego wyjaśnienia, że zadaniem EBC jest pilnowanie stabilności cen i wartości euro, a nie pobudzanie gospodarki, które nie jest zadaniem banku centralnego – powiedział niemiecki chadek Markus Ferber (CSU). A jednak Lagarde podkreślała – to także pogląd Draghiego - potrzebę elastycznego podejścia do polityki monetarnej, w tym w celu osiągnięcia oficjalnego celu EBC co do inflacji („prawie, ale poniżej 2 proc.”), która jest za niska w eurostefie. Jednocześnie Lagarde dyplomatycznie zastrzegała, że wszelkie decyzje w kwestii nowych narzędzi polityki monetarnej są podejmowane nie tylko przez prezesa, lecz zbiorowo przez zarząd lub Radę Prezesów EBC.
Lagarde, która jako minister finansów była współautorką pierwszych programów pomocowych dla Grecji, potem jako szefowa MFW odważnie zlecała analizy błędów UE oraz MFW co do Aten. Ostatecznie, kierowany przez nią MFW wycofał się z programu greckiego, argumentując, że na Grecję nałożono zbyt ostre wymogi austerity. Dziś Lagarde powróciła do tej opinii. – Obecne wymogi co do pierwotnej nadwyżki budżetowej w Grecji są przesadne. Stwarzają niepotrzebną presję na gospodarkę, co utrudnia odbicie gospodarcze. To wymaga uważnego przeglądu – powiedziała w Parlamencie Europejskim.
Szpila wbita Berlinowi
Ponadto kandydatka na szefową EBC wezwała "niektóre kraje" w strefie euro, by za pomocą swej polityki budżetowej poprawiały swoją infrastrukturę (także internetową), a tym samym – za pomocą takich inwestycji – pomagały zwalczać nową recesję. Choć Lagarde nie wymieniła Niemiec z nazwy, to było to wyraźne nawiązanie do coraz powszechniejszej w UE krytyki wobec Berlina za – jak przekonują krytycy - zbyt rygorystyczną, a tym samym antywzrostową, politykę gospodarczą. Przestrzegała, że recesja i nierówności mogą stać się nowym paliwem dla populistów. A w odpowiedzi na pytania na unijne austerity sprzed kilku lat przyznała, że także w polityce gospodarczej i monetarnej trzeba słuchać ludzi, a nie tylko rynków.
- Lagarde rozumie, że gospodarka i ekologia idą w parze. Ona może uczynić EBC bardziej zielonym. Zadeklarowała że chce ryzyko związane z kryzysem klimatycznym postawić w centrum zagadnień stabilności finansowej eurostrefy i UE – powiedział niemiecki zielony Sven Giegold.
Dzisiejsze wysłuchanie Lagarde uwypukla sukces prezydenta Emmanuela Macrona w tegorocznych decyzjach o europosadach, bo Francuzka – tu nie ma żadnych zaskoczeń – reprezentuje bardzo "francuską" oraz - jak na EBC - dość "innowacyjną" (i często krytykowaną przez główny niemiecki nurt ekonomistów) szkołę myślenia o polityce monetarnej. Unijną kandydatką na następczynię Lagarde w MFW jest Bułgarka Kristalina Georgiewa, którą wypromował Macron. Berlin bez powodzenia próbował przeforsować Holendra Jeroena Dijsselbloema. Ostateczna decyzja MFW o obsadzie stanowiska po Lagarde powinna zapaść w październiku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl