Co dalej z kursem euro? Godziny do decyzji, która może zmienić wykresy
Decyzja Europejskiego Banku Centralnego, która zapadnie jeszcze dziś, stanowi najważniejsze wydarzenie tygodnia na rynkach finansowych. Rynki zakładają, że stopy procentowe w strefie euro spadną. Bez względu na ostateczną decyzję EBC kursy walut mogą reagować. Co dalej z euro?
W czwartek euro próbuje wyraźnie zmienić kurs względem złotego, jednak pomimo dość wyraźnego ruchu ostatecznie europejska waluta zyskuje symbolicznie. Jej aktualne notowanie to 4,28 zł, zaledwie o 0,10 proc. więcej niż podczas otwarcia. Być może kurs zmieni się silniej w godzinach popołudniowych, kiedy to Europejski Bank Centralny ogłosi swoją decyzję. Rynek przewiduje jednak, że stopy procentowe spadną, dlatego ewentualna zmiana kursu będzie raczej mniej dramatyczna niż w przypadku nieoczekiwanej decyzji.
Znaczące umocnienie euro od ostatniego posiedzenia oraz potencjalny napływ tanich produktów z Chin do Europy działają jako czynniki ograniczające presję inflacyjną. Te elementy dodatkowo zmniejszają prawdopodobieństwo przyjęcia bardziej restrykcyjnego stanowiska przez władze monetarne strefy euro.
Wskazówki dotyczące przyszłych decyzji EBC w centrum uwagi
Największych emocji należy oczekiwać w związku z sygnałami dotyczącymi przyszłych działań, określanymi jako "forward guidance". Jeśli Christine Lagarde podczas konferencji prasowej zasugeruje, że Rada Prezesów preferuje strategię wyczekiwania wobec niepewności związanej z wojną handlową, wspólna waluta europejska może nieznacznie zyskać na wartości. Szefowa EBC prawdopodobnie zachowa elastyczne podejście, unikając jednoznacznych deklaracji, co sprawi, że reakcja euro będzie zależeć głównie od niuansów językowych użytych w jej wypowiedziach.
Biorąc pod uwagę liczne czynniki przeciwdziałające jastrzębiej niespodziance, ryzyko jest wyraźnie przesunięte w kierunku osłabienia europejskiej waluty. Na amerykańskim rynku dolar nie zdołał wczoraj umocnić swojej pozycji, pomimo niejednoznacznych danych makroekonomicznych i stosunkowo jastrzębiego tonu wypowiedzi przewodniczącego Fed. Kurs EUR/USD tymczasowo przekroczył poziom 1,14, co wskazuje na utrzymujące się wątpliwości inwestorów odnośnie trwałości obecnej polityki monetarnej Stanów Zjednoczonych.
Sprzedaż detaliczna w USA wykazała solidne wyniki, choć można przypuszczać, że część zakupów została przyspieszona w obawie przed wzrostem cen wynikającym z wprowadzenia ceł. Produkcja przemysłowa odnotowała nieco większy spadek niż przewidywano, jednak korekta danych z poprzedniego miesiąca zniwelowała ten efekt. Spadek produkcji może wynikać z łagodnych warunków pogodowych, a nie być symptomem spowolnienia gospodarczego.
Jerome Powell zabrał głos
Obraz danych makroekonomicznych pozostaje zgodny z tendencją obserwowaną od kilku tygodni. Podczas gdy tak zwane dane miękkie, takie jak wskaźniki nastrojów, znacząco osłabły od początku prezydentury Trumpa, dane twarde – w tym sprzedaż detaliczna – wciąż wykazują odporność. Nie oznacza to jednak, że pogorszenie miękkich wskaźników ostatecznie nie wpłynie na realną gospodarkę – proces ten może po prostu wymagać więcej czasu.
Jerome Powell nie wydaje się szczególnie zaniepokojony kondycją amerykańskiej gospodarki. Jego wczorajsze wypowiedzi miały restrykcyjny wydźwięk i koncentrowały się głównie na zagrożeniach inflacyjnych związanych z polityką celną. Powell podkreślił, że poziom ceł przekracza nawet najbardziej pesymistyczne scenariusze rozważane przez Fed. Pomimo to rynek zdaje się wątpić, że Rezerwa Federalna może pozostać skupiona wyłącznie na walce z wysokimi cenami. Inwestorzy nadal oczekują kolejnych obniżek stóp procentowych w celu wsparcia realnej gospodarki, co sprawia, że nawet wyraźnie jastrzębie sygnały ze strony szefa Fed nie zdołały wywołać aprecjacji dolara.