Duda sugerował weto. O tyle więcej możemy zapłacić za prąd
Prezydent Andrzej Duda nie podjął jeszcze decyzji w sprawie zamrożenia cen prądu, choć jasno sugerował, że nie podpisze ustawy wiatrakowej, do której rząd dorzucił kwestię cen energii. Ekspert serwisu wysokienapiecie.pl ostrzega na łamach "Faktu", że weto oznacza wzrost rachunków nawet o 15 procent.
Sejm przyjął przepisy, które zakładają utrzymanie zamrożonych cen energii elektrycznej do końca roku. Kontrowersje wzbudza jednak to, że nowe regulacje pojawiły się jako element tzw. ustawy wiatrakowej, która zakłada m.in. zmniejszenie minimalnej odległości turbin od domów do 500 metrów.
Jedna z ostatnich decyzji Dudy. Ostrzegał przed wetem
Prezydent Andrzej Duda wyraził wątpliwości, zaznaczając, że w ten sposób premier – poprzez "wrzutkę" z cenami prądu – chce wymusić na nim podpis ustawy. – Rozumiem, że niestety pan premier i jego współpracownicy, wrzucając taką poprawkę, która ma zabezpieczyć Polaków przed wzrostami cen energii, po prostu próbuje wymusić na mnie podpis na tej ustawie, stawiając mnie pod ścianą, ale musi pamiętać, że ja już kończę moją drugą kadencję – powiedział Andrzej Duda.
Premier Donald Tusk odniósł się do słów prezydenta na konferencji prasowej pod koniec czerwca. – Rzadko używam takich słów, ale to byłby niebywały skandal. Mam nadzieję, że tu nastąpi opamiętanie – stwierdził szef rządu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biedronka rozpycha się na Słowacji. Czy jest taniej niż w Polsce? Sprawdzamy
Decyzja ws. ustawy wiatrakowej będzie jedną z jego ostatnich istotnych decyzji jako prezydenta. Druga kadencja Andrzeja Dudy kończy się 6 lipca. Według wyliczeń Bartłomieja Derskiego z portalu wysokienapiecie.pl, jeśli ustawa nie zostanie podpisana, co wprost sugeruje prezydent w swoich odniesieniach do wiatraków, to cena prądu wzrośnie o 13 groszy za kWh. – Jeśli prezydent, czy to Andrzej Duda czy Karol Nawrocki, nie podpisze ustawy, to cena za kilowatogodzinę wzrośnie do 63 gr netto – tyle wynosi obecna taryfa – mówił ekspert w rozmowie z "Faktem".
Podwyżka stałaby się odczuwalna odczuwalna od 1 października - obecne stawki obowiązują do końca trzeciego kwartału. – Przy przeciętnym zużyciu oznacza to ok. 20 zł więcej na rachunku – wyliczył Bartłomiej Derski.
Od lipca doliczana jest opłata mocowa
Od lipca na fakturach pojawiła się ponownie opłata mocowa, która wcześniej była obniżona do zera. Rząd nie zdecydował się na jej zniesienie dla gospodarstw domowych. Wysokość opłaty zależy od rocznego zużycia energii:
- 2,86 zł netto miesięcznie – zużycie poniżej 500 kWh rocznie,
- 6,86 zł – od 500 do 1200 kWh,
- 11,14 zł – od 1200 do 2800 kWh,
- 16,01 zł – powyżej 2800 kWh.
Przeciętne gospodarstwo domowe zużywa rocznie od 2000 do 2500 kWh. Zaznaczmy, że opłata mocowa to niejedyna składowa faktury za prąd. W założeniu jest to dodatkowa należność, mająca na celu gwarantowanie bezpieczeństwa energetycznego państwa.