Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agnieszka Zielińska
Agnieszka Zielińska
|

Duży przemysł czeka na wsparcie. Dla wielu branż to być albo nie być

13
Podziel się:

Niedawno rząd poinformował, że w listopadzie do kilkudziesięciu firm z energochłonnych branż trafi kilkaset milionów złotych. Okazuje się, że to nie jest nowa pomoc, ale wsparcie, które co roku firmy otrzymują z tytułu wzrostu cen uprawnień do emisji. W tej chwili polski przemysł czeka jednak na inne dużo ważniejsze środki, w ramach programu przygotowanego przez resort rozwoju. Z tej puli jeszcze w tym roku firmy mają dostać 5 mld zł. Wypłata będzie zależeć jednak od zgody KE. Tymczasem do końca roku zostało niewiele czasu.

Duży przemysł czeka na wsparcie. Dla wielu branż to być albo nie być
W ramach pierwszej rundy wsparcia do 92 energochłonnych przedsiębiorstw ma trafić 800 mln zł (Adobe Stock, Michal_Bednarek)

Sytuacja, z którą dziś musi mierzyć się polski biznes, jest bez precedensu. Gwałtowny wzrost cen energii i gazu dotyka firmy z wielu branż, ale najmocniej przedsiębiorstwa z najbardziej energochłonnych sektorów. Z powodu zmiennych cen trudno jest im na bieżąco funkcjonować i planować działalność, co ma także wpływy na spadek opłacalności ich biznesów.

Jak wynika z Miesięcznego Indeksu Koniunktury Polskiego Instytutu Ekonomicznego, rosnące ceny energii i niepewność dotycząca sytuacji gospodarczej to od początku tego roku dwie największe bariery prowadzenia działalności gospodarczej.

Ekspert: program rekompensat ważny, ale to nic nowego

Dlatego informacja o tym, że jeszcze w listopadzie do energochłonnych branż trafi blisko 800 mln zł, napawa dużym optymizmem. Problem w tym, że są to środki, które przedsiębiorstwa z sektora przemysłu dostają co roku. Pochodzą one z aukcji uprawnień do emisji. Udzielone im w ten sposób wsparcie ma im rekompensować wzrost kosztów uprawnień do emisji CO2.

Eksperci, których poprosiliśmy o komentarz, dziwią się, sposobowi, w jaki została przekazana ta informacja.

Zrobiło się jakieś zamieszanie. Tymczasem program rekompensat jest ważny, ale to nic nowego. W dodatku to kropla w morzu potrzeb przemysłu. Jestem trochę zdegustowany tym, jak to się przedstawia - mówi money.pl Henryk Kaliś, prezes Izby Energetyki Przemysłowej i Odbiorców Energii.

Przypomnijmy: rząd podał, że w ramach pierwszej rundy wsparcia do 92 energochłonnych przedsiębiorstw trafi 800 mln zł. Pieniądze mają być skierowane głównie do firm produkujących m.in. nawozy, kafle i szkło.

- Wzrost cen energii wywołany rosyjską agresją na Ukrainę wpływa znacząco na rentowność przedsiębiorstw przemysłowych. Dlatego zdecydowaliśmy się na uruchomienie długofalowej pomocy - tłumaczył niedawno minister rozwoju i technologii Waldemar Buda, przekazując informację o pomocy.

KE dopiero niedawno zatwierdziła Polsce program rekompensat

Tymczasem nasi rozmówcy przypominają, że mechanizm dopłat przewidziano w ustawie o systemie rekompensat dla sektorów energochłonnych z 2019 r. Unia Europejska przewidziała takie wsparcie w związku ze wzrostem cen uprawień do emisji, ma to wpływ m.in. na wzrost cen energii elektrycznej, w efekcie najbardziej uderza w firmy z najbardziej energochłonnych sektorów.

Obecnie system rekompensat w Polsce został znowelizowany do nowych wytycznych Komisji Europejskiej. - Jeżeli zmieniły się wytyczne, to trzeba było je po prostu zaktualizować, nie ma sensu robić wokół tego zbędnego szumu - uważa Henryk Kaliś.

Dodajmy, że KE zatwierdziła zaktualizowany przez Polskę program rekompensat niedawno, w połowie października. Okazuje się, że szacunkowy koszt programu zgłoszonego przez Polskę wyniesie 10 mld euro (45 435 mln zł) i obejmie lata 2021-2030. Jego celem jest przede wszystkim zmniejszenie skutków wzrostu cen energii elektrycznej wynikających ze wzrostu cen uprawnień do emisji CO2.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polski atom. Amerykanie faworyzowani? "Są obawy o problemy z Komisją Europejską"

Przemysł dostanie pomoc, ale wcześniej KE musi dać zielone światło

Tymczasem polski przemysł czeka dziś na wypłatę innych - dużo większych - środków, w ramach zupełnie nowego programu wsparcia.

- Ministerstwo rozwoju przygotowało ustawę, która uprawnia KPRM do przyjęcia programu wsparcia dla firm energochłonnych, które mają problem z gwałtownym wzrostem cen energii elektrycznej i gazu, po agresji Rosji na Ukrainę. Ma on objąć lata 2022-2024. To jest w tej chwili ważny konkret, na który czekają firmy z wszystkich energochłonnych branż - mówi Henryk Kaliś.

Źródłem finansowania tego programu wsparcia ma być nadwyżka finansowa zgromadzona w Funduszu Rekompensat Pośrednich Kosztów Emisji i pieniądze pochodzące z pożyczki z budżetu państwa w wysokości 5 mld zł w roku 2023. W sumie ma być to 17,4 mld zł na lata 2022-2024.

Dodajmy, że w ramach tego programu firmy z energochłonnych sektorów mają otrzymać wsparcie w wysokości 5 mld zł i to jeszcze w tym roku. To wsparcie ma im pomóc w zmniejszeniu negatywnych skutków wzrostu cen energii.

Program, który powstał w Ministerstwie Rozwoju, jest już praktycznie gotowy i obecnie czeka na przyjęcie przez KPRM. Następnie zielone światło do wypłaty środków musi dać także KE. - Niestety, mamy już listopad, program powinien już iść do realizacji, firmy wciąż czekają - zauważa Henryk Kaliś.

Rząd zapowiada, że nowy program wsparcia ruszy już w listopadzie

Jakie są główne założenia nowego programu? Łącznie na ten cel w latach 2022-2024 rząd przeznaczy 17,4 mld zł. Okazuje się, że w jego ramach w najbliższym czasie powstać ma pakiet różnych ustaw.

Minister rozwoju Waldemar Buda na konferencji prasowej 19 września ogólnie wyjaśnił, że wsparcie będzie udzielane na pokrycie zwiększonych kosztów prowadzenia działalności gospodarczej, związanych ze wzrostem cen energii elektrycznej i gazu ziemnego. Dodał, że zgodnie z rządowymi założeniami zarówno kryteria pomocy, jak i  sam program mają być przyjęte przez rząd jeszcze w listopadzie tego roku.

Kto skorzysta z pomocy w pierwszej kolejności? Będą to firmy energochłonne, produkujące m.in. nawozy i azotany, a także płytki ceramiczne oraz huty szkła.

Jednocześnie resort rozwoju zapewnił w informacji przesłanej redakcji money.pl, że "na bieżąco prowadzi stały dialog z przedsiębiorcami oraz instytucjami odpowiedzialnymi za regulacje rynku energii, aby wypracować rozwiązania pozwalające złagodzić skutki obecnego kryzysu dla przedsiębiorców i ograniczyć duży stopień niepewności na rynku".

Tymczasem projekt przygotowany przez resort rozwoju został bardzo mocno skrytykowany przez niemal całą opozycję, stało się to pod koniec września w Sejmie, podczas debaty, która towarzyszyła drugiemu czytaniu.

Posłowie opozycji nie zostawili na nim przysłowiowej suchej nitki. Zarzucili rządowi, że projekt jest spóźniony, niekonstytucyjny i bez konkretów. Wskazywali, że dodatkowo wprowadza w błąd, bo sugeruje, że dotyczy wszystkich przedsiębiorców. Tymczasem, w praktyce ma objąć jedynie 250 przedsiębiorstw energochłonnych, o czym rząd raczej nie informuje.

KE w połowie października podniosła dozwolony pułap pomocy

Sytuacja jest o tyle dynamiczna, że w połowie października KE poinformowała, że przedłuża do 31 grudnia 2023 r. obowiązywanie wszystkich rozwiązań określonych w tzw. tymczasowych ramach kryzysowych.

W praktyce KE podniosła pułap kwot pomocy do kwoty 250 tys. euro np. dla przedsiębiorstw rolniczych, 300 tys. euro dla przedsiębiorstw działających w sektorze rybołówstwa i akwakultury oraz 2 mln euro dla przedsiębiorstw działających we wszystkich pozostałych sektorach.

KE w swoim komunikacie podała także, że zwiększyła elastyczność i możliwości wsparcia dla przedsiębiorstw dotkniętych rosnącymi kosztami energii. W praktyce UE dała poszczególnym państwom członkowskim więcej swobody w opracowywaniu pomocy dla przedsiębiorców, w tym zwłaszcza z najbardziej dotkniętych kryzysem branż.

Bernatowicz: wszystkie sektory powinny być objęte jednakową pomocą

Przedstawiciele firm z energochłonnych branż, których poprosiliśmy o komentarz w sprawie nowej pomocy, w tym najwięksi producenci płytek ceramicznych, nie chcą się na razie wypowiadać. Nieoficjalnie mówią, że chcą zaczekać na konkrety. 

- Wciąż niewiele wiemy, bo nie są znane ramy tej pomocy. Z tego, co wiem, aby ją dostać, trzeba będzie wykazać się stratą finansową i znaczącym wzrostem cen energii w porównaniu z ubiegłym rokiem. Nie wiadomo także dokładnie, kto będzie odpowiadać za wypłatę tych świadczeń. Jest zbyt wiele znaków zapytania - mówi nam prezes jednej z hut szkła.

Jego sektor jest branżą, którą szczególnie mocno dotknął wzrost cen gazu.

Łukasz Bernatowicz, prezes Związku Pracodawców BCC uważa, że rządowa pomoc powinna objąć wszystkie sektory rynku. - Dlatego postulowaliśmy m.in. zamrożenie stawek cen energii dla firm. Nie byłoby wówczas żadnych kontrowersji, np. takich, że jedno przedsiębiorstwo dostanie wsparcie, a drugi nie - mówi.

Jego zdaniem takie zasady pomocy byłyby wówczas dużo bardziej transparentne, niż obecna rządowa propozycja, bo pomocą zostałyby objęte firmy z różnych branż. Nie byłoby też wówczas konieczności "dosypywania" pieniędzy jednym firmom, kosztem drugich. Według eksperta taka systemowa rządowa pomoc jest w tej chwili bardzo potrzebna, bo dla wielu firm, to po prostu być albo nie być.

Henryk Kaliś jest jednak innego zdania. - W momencie, gdy rządowy program wsparcia dla firm już jest gotowy i czeka na zielone światło od UE, nie możemy nagle powiedzieć Unii, że jednak wolimy zamrożenie cen energii dla firm zamiast dotacji - uważa.

Zwraca także uwagę, do końca roku zostały już tylko dwa miesiące. - Każdy nowy pomysł rozproszy główny cel - mówi. Jego zdaniem należy więc skupić się dziś głównie na tym, co ma szanse powodzenia.

W poniedziałek do resortu klimatu przesłaliśmy dodatkowe pytania dotyczącej pomocy dla biznesu. Chcieliśmy się dowiedzieć, kiedy projekt resortu zostanie przyjęty przez KPRM, a także, kiedy przedsiębiorcy mogą spodziewać się wypłaty pierwszych pieniędzy. Na odpowiedzi czekamy.

Agnieszka Zielińska, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
przemysł
przedsiębiorcy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(13)
tedy
2 lata temu
PIS PROWADZI POLSKĘ I POLAKÓW DO RUINY GOSPODARCZEJ I FINANSOWEJ.
set
2 lata temu
Pytam dzisiaj biznesmena który narzeka na podniesienie rachunku za prąd w jego firmie "a nie dziwiło Cię, że od 30 lat nie ma żadnych inwestycji w energetykę?" on na to "To już sprawa elektrowni". Takie podejście prowadzi prosto do kłopotów uważam. Wyższy poziom organizacji wymaga żeby w każdej większej firmie był "opiekun partyjny".
Amadeus
2 lata temu
Po przeczytaniu tego (poniżej cytat) zaniechałam dalsze czytanie artykułu! Cyt. "Wzrost cen energii wywołany rosyjską agresją na Ukrainę wpływa znacząco na rentowność przedsiębiorstw przemysłowych"
A2
2 lata temu
I kto jeszcze czeka na wsparcie? I kto tego wsparcia udzieli i z czego?
Marek z Elblą...
2 lata temu
Kocham Polskę. Ludzi którzy nią rządzą wrzucałbym do bagna , żeby powoli umierali topiąc się w nim.